Posts

Featured post

Ewangeliarz Henryka Lwa

Image
Na pozór niewiele pozostało po wspaniałej niegdyś zabudowie jednego z najważniejszych opactw benedyktyńskich w Niemczech - Helmarshausen (X w.). Fundamenty kościoła i wschodnie skrzydło budynków klasztornych - to wszystko. Jednak, gdy zajrzymy do zbiorów Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel niedaleko Brunszwiku, okazuje się, że po dziś dzień przechowywany jest w nich jeden z największych skarbów opactwa - bogato iluminowana księga, która pozostaje jednym z najważniejszych przykładów romańskiego malarstwa książkowego oraz jedną z najpiękniejszych pamiątek europejskiego średniowiecza.                                                                                    Chrystus w majestacie Pod koniec lat siedemdziesiątych XII wieku opat Konrad II poinformował jednego ze swych mnichów o ważnym zleceniu*. Złożono zamówienie na wykonanie ewangeliarza. Wybór Helmarshausen jako miejsca, gdzie zamówienie miało zostać zrealizowane - nieprzypadkowy, bowiem dzięki skryptorium działają

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część II

Image
"Nie pamiętam do końca, kiedy prehistoryczne gady wyginęły w mej głowie na rzecz historii ludzkiej, ale już od tych mglistych początków średniowiecze przyciągało mnie najbardziej…" Rafał Gumiński nie pamięta dokładnie momentu, w którym został zarażony średniowiecznym bzikiem, ale Jola Szczepańska i Joan Battistuzzi pamiętają. Oczywiście nie dla każdego był to konkretny moment, konkretne wydarzenie. Dla niektórych był to cały proces... Wczoraj opublikowałam pierwszą część wspomnień własnych i wspomnień moich przyjaciół, innych średniowiecznixów, nad którymi pracowaliśmy od miesiąca, a które miały na celu ustalenie skąd u nas ten wspólny bzik. Ja opowiedziałam o nim wczoraj w części pierwszej. Podobnie jak Adam Kucharczyk, Kasia Ścierańska i Richard Willis. Dziś pora na Jolę, Joan i Rafała.  Henryk IV Probus jako zwycięzca turnieju rycerskiego. Codex Manesse, ok. 1340 Na co dzień Jola Szczepańska pracuje w Archiwum Narodowym we Wrocławiu, w wolnym czasie zaś podróżuje i pisze (

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część I

Image
W 2021 roku Adam Kucharczyk ‘’sprzedał’’ mi ciekawą historię, którą przekułam w artykuł dla Daily Art Magazine . Walt Disney postanowił odnaleźć swych normańskich przodków i udowodnić swe pochodzenie od rycerza Wilhelma Zdobywcy, który walczył u jego boku pod Hastings. W tym celu   odwiedził Anglię i niewielką wioskę Norton Disney w hrabstwie Lincoln, gdzie w miejscowym kościele spoczywają przedstawiciele rodu d’Isigny (Disney - d'Isigny). Po dziś dzień można tam oglądać ich nagrobki. Całą wizytę opisałam szczegółowo w artykule, ale była ona tylko pretekstem do napisania o Adamie i jego rycerzykach. Musicie wiedzieć, że w przypadku Adama rycerzyki to prawdziwy bzik. Właściwie każdy i każda ze zgromadzonych tutaj dzisiaj kolegów i koleżanek ma takiego bzika,   a wyjściową i wspólnym mianownikiem tych naszych bzików jest średniowiecze. Adam Kucharczyk i sir Alexander Giffard "rycerz z wydrą'', kaplica Giffardów w Boyton, Anglia.  W moim przypadku zawiniła Eleonora Akwita

"Mamy księcia!" Narodziny Wacława IV, pół-Piasta, pół-Luksemburczyka...

Image
W piątek, 26 lutego 1361 roku w Norymberdze rozdzwoniły się dzwony. Cesarzowa Anna urodziła syna. Przyszedł na świat około dziewiątej wieczorem i ważył cztery kilogramy. Cztery kilogramy pełnego szczęścia. Szczęśliwy był przede wszystkim cesarski ojciec, który do tej pory ze swych trzech małżeństw doczekał się wyłącznie córek. Owszem, druga żona, Anna z Palatynatu urodziła mu chłopca, ale pierwszy Wacław żył niespełna dwa lata. Zanim umarł, ojciec zdążył go zaręczyć z piastowską księżniczką, bratanicą Bolka II Świdnickiego, Anną, którą po śmierci synka (a krótko potem jego matki), sam poślubił. Pięć lat później na świat przyszło ich pierwsze dziecko, córka Elżbieta. Na upragnionego syna Karol IV musiał poczekać kolejne trzy lata   Jak wielka była jego radość z narodzin małego Wacława dowiadujemy się z listów, które wystosował do papieża i do innych władców europejskich. Przełożyłam je z czeskiego na polski i pozwalam sobie zacytować.     Do władców europejskich: "Z przyjemnością c

„A mocarni są z rodu wszyscy książęta mazowieccy...” Piastowie w Krzyżakach Henryka Sienkiewicza

Image
„Donieś mi do Krakowa, Hotel Saski, jeśli się zdobędziesz na prędką odpowiedź (a jeśli nie, to do Zakopanego, dom Trzebuni), czy są jakiekolwiek szanse, by powieść historyczna z wieku XIV zakończona Grunwaldem, jako osobnym epilogiem, przeszła? Jeśli bowiem nie ma podobieństwa, to zawrę układ inny” Zapytywał Henryk Sienkiewicz w liście z 10 maja 1892 roku skierowanym do redaktora naczelnego „Słowa”, Mścisława Godlewskiego. Jednak w owym czasie „podobieństwa” nie było i Sienkiewicz rzeczywiście zawarł inny układ. Pierwsze zdania Krzyżaków napisać miał w 1896 roku, cztery lata po cytowanym liście, osiem po zakończeniu pracy nad ostatnią częścią Trylogii. Skąd ta ostrożność? Sienkiewicz nie mógł zapominać o przestrodze ze strony rosyjskiej cenzury. Po wielkim sukcesie Ogniem i mieczem, Potopu i Pana Wołodyjowskiego nie było mowy o dopuszczeniu do druku kolejnej powieści historycznej. Sienkiewicz upatrywał jednak pewnej szansy w stale pogarszających się stosunkach na linii Petersburg-

W średniowiecznym Smogorzowie. Wywiad z Witoldem Wińskim

Image
Z prawdziwą przyjemnością pragnę powitać na blogu mojego serdecznego kolegę, prawnika z wykształcenia, rekonstruktora z zamiłowania – Witolda Wińskiego. Od 2003 roku Witek pozostaje wierny swojej pasji, realizując ją wraz z całą rodziną. Niedawno ukazała się także jego pierwsza autorska książka. Witek pochyla się w niej nad historią średniowiecznego Smogorzowa oraz panami piszącymi się „ze Smogorzowa” – Witku, Beroldzie i Tymonie. Dlaczego rekonstrukcja historyczna, dlaczego XIV wiek, dlaczego Smogorzów? Na te i inne pytania odpowiada Witold Wiński Dlaczego rekonstrukcja historyczna? WW. Bo czytanie książek to za mało ;-) Zawsze historia rozpalała moją wyobraźnie i historię chciałem nie tylko znać, ale też poczuć ją, posmakować i doświadczyć. Jak to się wszystko zaczęło? WW. Zwyczajnie. Od słuchania opowieści rodzinnych i wojennych mojej Babci i jej Cioci Wandzi, która przeżyła 3 wojny i 3 rewolucje i była zesłana na Sybir, a jej mąż walczył w Wielkiej Brytanii i nigdy do kraj

"Nie bójmy się niczego!" Śmierć Jana Luksemburskiego pod Crécy

Image
"Zaprowadźcie mnie tam, gdzie szaleje największy zgiełk bitewny. Bóg niech będzie z nami, nie bójmy się niczego, tylko starannie strzeżcie mego syna"  26 sierpnia przypada rocznica bitwy pod Crecy, wielkiego triumfu Anglików nad Francuzami i ich sprzymierzeńcami. Pośród tych ostatnich na pierwszy plan wysuwa się król Czech, Jan Luksemburski, który w pamiętnym starciu zginął śmiercią rycerza i bohatera. Namawiany do ratowania się ucieczką z pola bitwy miał wyrzec słynne: ""Nie może tak być, by król czeski uciekał z walki..." Nawiasem mówiąc zginął dokładnie 68 lat po innym czeskim władcy, wielkim Przemyślidzie, Przemyśle Ottokarze II. Co wiemy o okolicznościach śmierci Jana i pośmiertnych losach jego królewskiego ciała?  W 1346 roku Jan miał 50 lat i był zupełnie ślepy. Słaby wzrok był cechą rodzinną Luksemburgów. Ojciec Jana, cesarz Henryk VII cierpiał na silną krótkowzroczność i miał prawdopodobnie zeza. Ta ostatnia przypadłość męczyła również jego młodszych b