Ewangeliarz Henryka Lwa
Na
pozór niewiele pozostało po wspaniałej niegdyś zabudowie jednego
z najważniejszych opactw benedyktyńskich w Niemczech -
Helmarshausen (X w.). Fundamenty kościoła i wschodnie skrzydło
budynków klasztornych - to wszystko. Jednak, gdy zajrzymy do zbiorów
Biblioteki Księcia Augusta w Wolfenbüttel niedaleko
Brunszwiku, okazuje się, że po dziś dzień przechowywany jest w
nich jeden z największych skarbów opactwa - bogato iluminowana
księga, która pozostaje jednym z najważniejszych przykładów
romańskiego malarstwa książkowego oraz jedną z
najpiękniejszych pamiątek europejskiego średniowiecza.
Chrystus
w majestacie
Pod
koniec lat siedemdziesiątych XII wieku opat Konrad II poinformował
jednego ze swych mnichów o ważnym zleceniu*. Złożono zamówienie
na wykonanie ewangeliarza. Wybór Helmarshausen jako miejsca, gdzie
zamówienie miało zostać zrealizowane - nieprzypadkowy, bowiem
dzięki skryptorium działającemu w opactwie placówka przeżywała
wówczas swój rozkwit jako ważne centrum na rynku wydawniczym (;)). Czas miał pokazać, że
wybór Hiremana - mnicha-artysty do wykonania projektu również nie
był dziełem przypadku. Osoba zleceniodawcy zobowiązywała zresztą
do dołożenia wszelkich starań, by efekt końcowy budził zachwyt.
W końcu książę Saksonii i Bawarii nie mógł mieć powodów do
narzekań. Dopóki cesarz Fryderyk Barbarossa (1152-1190) nie
skonfiskował jego rozległych włości, Henryk Lew (ur. ok. 1130),
syn Henryka Dumnego i Gertrudy, córki cesarza Lotara III,
reprezentujący ród Welfów, był drugim najpotężniejszym panem
pośród niemieckiej arystokracji. W roku 1168 książę poślubił
najstarszą córkę króla Anglii Henryka II Plantageneta (1133-1189)
i Eleonory Akwitańskiej, Matyldę. Ich związek miał wielkie
polityczne znaczenie dla obu rodzin, zwłaszcza w XIII w., gdy
młodszy brat Matyldy, król Jan bez Ziemi i syn jej i Henryka Otto
(jedyny w historii cesarz z dynastii Welfów) stali się ważnymi
sprzymierzeńcami na ówczesnej arenie międzynarodowej. Ale wracając
do samego Henryka Lwa, jeśli wierzyć Rahewinowi, biografowi
kuzyna Henryka, cesarza Fryderyka Barbarossy, "(...) poznawszy
charakter i naturę swych poddanych, poprzez swe wielkie baczenie i
mądrość wkrótce osiągnął taką sławę, że po zaprowadzeniu
pokoju w całej Bawarii, stał się umiłowanym władcą dla prawych,
postrachem zaś dla nikczemników. Nawet pod jego nieobecność [np. w
czasie pielgrzymki do Ziemi Świętej], zupełnie jak gdyby był
obecny, nikt nie odważył się łamać praw przez niego
wprowadzonych pod groźbą kary śmerci" (Czyny Fryderyka
Barbarossy, s.278). Rosnącej
potęgi księcia obawiał się również sam Fryderyk, stąd
konflikty między obu panami, które dla Henryka i jego rodziny zakończyły się - jak już wyżej wspomnieliśmy - konfiskatą ziem
i dóbr rodowych oraz podwójnym wygnaniem, najpierw w roku 1181,
następnie w roku 1188.
Katedra
pw. św. Błażeja, Jana Chrzciciela i Thomasa Becketa w Brunszwiku,
konsekrowana już za panowania najstarszego syna książęcej pary Henryka, 29 grudnia (święto św. Thomasa Becketa) 1226 r.
Wielkie
ambicje księcia odzwierciedlone zostały poniekąd na kartach jego
Ewangeliarza. Jedna z najsłynniejszych iluminacji upamiętniająca
ślub książęcej pary, przedstawia również ich duchową
koronację. Scenę tę interpretuje się zazwyczaj - co zresztą
potwierdzają napisy na banderolach - jako przyjęcie przez książęcą
parę niebiańskiej korony symbolizującej życie wieczne w raju.
Jednak niewykluczone, że można się tutaj doszukać również i
politycznego kontekstu - Henryk rościł sobie w końcu prawa do
cesarskiej korony i na tym polu był najgroźniejszym przeciwnikiem
Fryderyka. Henryk i Matylda zostali przedstawieni w otoczeniu swych
przodków. Zaznaczyć również należy, że jedną z postaci po
stronie księżnej jest św. Tomasz Becket, którego kultu ta
ostatnia była w swej nowej ojczyźnie krzewicielką. Henryk
przeznaczył ewangeliarz z jego 266 stronicami - w tym 50 w pełni
pokrytymi wspaniałymi miniaturkami - jako donację dla katedry św.
Błażeja w Brunszwiku (w szczególności ołtarza Marii Panny),
której budowę rozpoczął po swym powrocie z Ziemi Świętej w 1173
r. Zamawiając i podarowując księgę katedrze, Henryk, jak
wielu możnych mu współczesnych - liczył na
pozyskanie przychylności i łaskawości Wszechmocnego, a co za tym
idzie ułatwiony wstęp do królestwa niebieskiego, co wyraźnie
napisano we wstępie do księgi, na miniaturze z dedykacją.
Czytamy tam, że Henryk i jego małżonka Matylda dedykują dzieło
(nazywane tutaj "złotem połyskującą księgą")
Chrystusowi w nadziei na życie wieczne. Ewangeliarz, z
oczywistych przyczyn nazywany jest Evangeliar Heinrichs des
Löwen - Ewangeliarzem Henryka Lwa.
Ceremonia
zaślubin i duchowa koronacja Henryka Lwa i jego drugiej żony
Matyldy przedstawiona na kartach Ewangeliarza
Ewangeliarz po dziś dzień olśniewa swymi bogatymi iluminacjami i zachwyca precyzją wykonania. Oryginał opuszcza mury biblioteki w Wolfenbüttel tylko przy specjalnych okazjach, ale faksymilia są wystawiane w różnych miejscach związanych z księciem Henrykiem, np. katedrze w Brunszwiku czy w kościele parafialnym w Helmarshausen. Historia jego drogi do Wolfenbüttel, częściowo okryta tajemnicą, jest równie barwna i bogata jak dekoracje jego stronic. W niewyjaśnionych okolicznościach manuskrypt znalazł się w zbiorach kapituły św. Wita w Pradze (jak donosi wzmianka z roku 1593), skąd został wykupiony przez króla Hanoweru Jerzego V w roku 1861. Po abdykacji monarchy, pięć lat później, księga trafiła do Austrii. Dalsze jej losy pozostawały nieznane aż do lat 40-tych XX w., kiedy to znalazła się w Anglii, lecz z powodu wysokiej ceny nie została sprzedana aż do roku 1983! Wtedy też, 6 grudnia, wystawiono ją na aukcję w Sothesby's i sprzedano za rekordowe 8,14 mln funtów. Szczęśliwym nabywcą okazał się niemiecki bankier Josef Herman Abs przy wsparciu rządu federalnego Niemiec, władz Dolnej Saksonii i Bawarii oraz fundacji Pruskich Dóbr Kultury realizujących program ochrony skarbów niemieckiego dziedzictwa narodowego. Do roku 1994 Ewangeliarz był najdroższą sprzedaną książką w historii, co z pewnością uradowałoby jego twórcę mnicha Hiremana, którego imię szczęśliwie znamy. Pamiętajmy bowiem, że średniowieczni twórcy pozostawali w większości anonimowi.
Katarzyna Ogrodnik-Fujcik
*Historycy nie są zgodni co do daty powstania księgi. Pod uwagę brane są lata 1173-75 oraz rok 1188
Bibliografia:
Bartlett Robert. England Under the Norman and Angevin Kings 1075-1225
Campbell Gabriele, The Gospels of Heinrich the Lion, the Lost Fort Blog
Panton Kenneth. Historical
Dictionary of the British Monarchy
Slocum Kay. Liturgies
in Honour of Thomas Becket
Walther Ingo. Codices Illustres: The
world's most famous illuminated manuscripts, 400 to 1600
Naszym czytelnikom radzącym sobie z językiem niemieckim polecamy kilka słów o Ewangeliarzu na stronie katedry w Brunszwiku.
Fotografie: Wikimedia Commons
Fotografie: Wikimedia Commons
Dzień dobry, Pani Kasiu. Ciekawy wpis. Mam pytanie, a właściwie prośbę. Czy mogłabym na moim blogu zacytować fragment z tego Pani posta na temat Ewangeliarz Henryka Lwa? Oczywiście z podaniem Pani nazwiska, nazwy bloga i wszystkiego, co potrzeba. Jeśli nie zacytować, to przynajmniej powtórzyć własnymi słowami informacje tu zawarte i odnieść się do Pani bloga jako źródła. Chodzi mi o fragment: ,, W niewyjaśnionych okolicznościach manuskrypt znalazł się w zbiorach kapituły św. Wita w Pradze (jak donosi wzmianka z roku 1593), skąd został wykupiony przez króla Hanoweru Jerzego V w roku 1861. Po abdykacji monarchy, pięć lat później, księga trafiła do Austrii. Dalsze jej losy pozostawały nieznane aż do lat 40-tych XX w., kiedy to znalazła się w Anglii, lecz z powodu wysokiej ceny nie została sprzedana aż do roku 1983! Wtedy też, 6 grudnia, wystawiono ją na aukcję w Sothesby's i sprzedano za rekordowe 8,14 mln funtów. Szczęśliwym nabywcą okazał się niemiecki bankier Josef Herman Abs przy wsparciu rządu federalnego Niemiec, władz Dolnej Saksonii i Bawarii oraz fundacji Pruskich Dóbr Kultury realizujących program ochrony skarbów niemieckiego dziedzictwa narodowego. Do roku 1994 Ewangeliarz był najdroższą sprzedaną książką w historii, co z pewnością uradowałoby jego twórcę mnicha Hiremana, którego imię szczęśliwie znamy. Pamiętajmy bowiem, że średniowieczni twórcy pozostawali w większości anonimowi." Mój blog jest niekomercyjny, nie zarabiam na nim.. Bardzo prosiłabym o odpowiedź. Serdecznie pozdrawiam
ReplyDeleteEwa Maria Poławiaczka Pereł
Wszystkie dokładniejsze informacje o mnie na moim blogu
Przepraszam, zapomniałam podać e-mail: weronikalezaj@gmail.com
ReplyDeleteChodziłoby mi także o fragment: ,,Wielkie ambicje księcia odzwierciedlone zostały poniekąd na kartach jego Ewangeliarza. Jedna z najsłynniejszych iluminacji upamiętniająca ślub książęcej pary, przedstawia również ich duchową koronację. Scenę tę interpretuje się zazwyczaj - co zresztą potwierdzają napisy na banderolach - jako przyjęcie przez książęcą parę niebiańskiej korony symbolizującej życie wieczne w raju. Jednak niewykluczone, że można się tutaj doszukać również i politycznego kontekstu - Henryk rościł sobie w końcu prawa do cesarskiej korony" oraz informację, że Henryk i jego małżonka ,,dedykują dzieło Chrystusowi w nadziei na życie wieczne" i o spornej dacie powstania dzieła. To byłoby już chyba wszystko. Pozdrawiam raz jeszcze i ośmielam się czekać na odpowiedź.
ReplyDelete