"Ten to odważny rycerz..." Jan z Vartemberka
„Ten
to odważny rycerz miał w zwyczaju czynów niewielkich tylko rzadko
dokonywać. Tak wzrosła w ziemiach naszych wielka sława jego. Kto
był to, czy chcecie wiedzieć? Był to dzielny młody człowiek, z
krwi szlachetnej narodzony, szczodry, odważny i w czynach i
dysputach wnikliwy. Wszystko co ze czcią się wiązało, do tego on
zmierzał. Za to mu, Chryste, w pokoju miejsce racz dać, ażeby
wiecznego żywota dostąpił, bo śmierć nagła żywot ziemski mu
odebrała.”
(Kronika
zbraslavska, przekład z języka czeskiego: własny)
5
stycznia 1316 roku, Henryk z Lipy, o którym wspominaliśmy już
tutaj wielokrotnie, stracił krewnego, sojusznika i najlepszego
przyjaciela. W czasie oblegania biskupiego miasta Kostelca nad Orlicí
Jan z Vartemberka został ranny i zmarł na skutek odniesionych
obrażeń. Jak pamiętamy Jan stanął na czele powstania ugrupowania
szlachty popierającej Henryka z Lipy, gdy ten ostatni został
zatrzymany w Pradze a potem uwięziony na zamku Týřov z rozkazu
króla Jana Luksemburskiego pod koniec października 1315 r.. Wkrótce
po śmierci Jana doszło do uspokojenia sytuacji w kraju. Henryk z
Lipy został zwolniony z więzienia. Od tej pory na dokumentach, obok
jego imienia występują imiona synów Jana. Śmierć Jana była dla
Henryka niewątpliwie ogromną stratą. Także kronikarze opłakiwali
ją w swych dziełach i żałowali utraty tak dzielnego rycerza,
obrońcy Kutnej Hory.
Dalimilova kronika, której autor opiewał bohaterskie czyny Jana w czasie obrony Kutnéj Hory. Fot. Michal Manas. Wikimedia Commons
Wszystkim
naszym czytelnikom, którzy radzą sobie z językiem czeskim polecamy
pracę poświęconą Janowi. Z tymi, którzy sobie nie radzą,
dzielimy się naszymi notatkami (w języku polskim :)) na podstawie
tej pracy poczynionymi. Zaznaczamy, że zamieszczamy notatki w stanie "surowym" (mogą zdarzyć się drobne błędy).
Jan
z Vartemberka
(Bakalářská
diplomová práce)
Pavlína
Janečková
Ród
z którego wywodził się Jan - Markvartici, stary
północnoczeski ród. Pierwszym znanym przodkiem był Markvart
pełniący w roku 1159 funkcję camerarius [czeski: komornik] na
dworze Władysława I. Pochodzenie
rodu niejasne. Od początku występują w nim imiona zarówno
niemieckie (Markvart, Heřman) jak i słowiańskie (Havel,
Záviš, Beneš). Wśród historyków czeskich ostatecznie przeważa
opinia, że ród był słowiański, a niemieckie wpływy (widoczne
np. w imionach) uwarunkowane były geograficznie – majątki rodowe
położone przy północnej granicy sąsiadujące z niemieckimi,
związki małżeńskie z niem. szlachtą.
Pierwotny herb rodu z kroczącą lwicą zamieniony został później w pozłacaną i czarną tarczę.
Pierwotny herb rodu z kroczącą lwicą zamieniony został później w pozłacaną i czarną tarczę.
Markvartici
należeli do najświetniejszych przedstawicieli czeskiej szlachty.
Członkowie rodu często piastowali różne ziemskie urzędy. A w
czasach, gdy akurat żadnego nie piastowali, stale występowali jako
świadkowie na królewskich dokumentach. Wspomniany Markvart dzierżył
urząd komornika (w tej roli występuje na dokumencie Władysława
I), czyli do jego obowiązków należało dbać o książęce szaty,
kosztowności i pieniądze, książęcą komorę i ogółem finanse.
Oprócz tego komornik pełnił też funkcje sądownicze. Syn
Markvarta Heřman sprawował urząd marszałka
(marschalkus), co w praktyce oznaczało opiekę nad książęcymi
stajniami. Sprawując prawdopodobnie ten właśnie urząd wiódł
wojska swego pana, księcia Sobiesława przeciw Austriakom. Oddziały
pod jego wodzą wsławiły się jednak takim okrucieństwem, paleniem
i łupieniem, że z wcześniejszych przyjaciół poczyniły mu
wrogów. Papież obłożył księcia Sobiesława klątwą. Ten
ostatni całą winą za poczynania swej armii obarczył swego
marszałka i pozbawił urzędu. Gniew księcia nie trwał jednak
długo – już w miesiąc po opisywanych wydarzeniach Heřman
występuje jako świadek dokumentu tym razem jako najwyższy
komornik. W walkach o tron, które nastąpiły Markvartici
pozostali wierni Sobiesławowi. Po śmierci władcy Heřman nie
sprawował urzędu, ale nadal występował jako świadek na
dokumentach. Urząd komornika odzyskał za panowania Konráda
Oty. Panowanie Přemysla Otakara I. przyniosło kolejne odwołanie z
urzędu. Potem Markvartici wycofali się z dworu.
W
powstaniu młodego murgrabiego Přemysla [przyszłego
Přemysla Otakara II.) przeciw
ojcu królowi Václavovi I. Markvartici opowiedzieli się po stronie
Václava. Zyskali na tym i wzbogacili się, głównie w ziemię
kłodzką, którą później, już po śmierci Vaclava i objęciu
władzy Přemysl Otakar II. nakazał im zwrócić.
Wnuk Heřmana
Markvart III. Ww dokumentach występuje rzadko, ale przed swą
śmiercią zdąrzył jeszcze wystawić zamek Vartemberk, ponieważ na
jego pieczęci czytamy: „S, Marquardi de Wartenberc“.
Jednak jego jedyny syn Beneš jest już nazywany panem na
Vartemberku. Od roku 1273 Markvartici zupełnie nie pojawiają się w
dokumentach, co historycy tłumaczą ich przynależnością do
stronnictwa niezadowolonego z rządów Přemysla Otakara II.
Jan
z Vartemberka
Nie
wiemy kiedy Jan przyszedł na świat. Pierwsza źródłowa wzmianka o
nim to obrona Kutnej Hory w roku 1304, gdy Jan wespół ze swym
przyjacielem Henrykiem z Lipy wykazał się bohaterstwem. Jan zmarł
w roku 1316. Gdy opat Petr pisze o jego śmierci twierdzi, iż był
wówczas „iuvenis fortis“. Jest zatem oczywiste, że zmarł
bardzo młodo, nawet jak na standardy epoki. Z drugiej strony
tłumaczenie czeskie slowa „jinoch“- chlopiec jest trochę
przesadzone. Do tego czasu upłynęło w końcu 12 lat od obrony
Kutnej Hory, gdy mógł liczyć ok. 20 lat. To by oznaczało, że
urodził się ok. roku 1284 i zginął w wieku 32 lat. Można się
również skłaniać ku wersji, że był wiekiem jeszcze starszy, a
to przez wzgląd na jego relacje z Henrykiem. Zdaje się, że panów
łączyła bliska przyjaźń, co być może świadczy o tym, iż byli
bliscy wiekiem.
Rodzicami
Jana byli Beneš z Vartemberka i Anezka z Ronova, córka Čeňka z
Ronova. Po kądzieli był zatem Jan spokrewniony ze świetnym
północnoczeskim rodem Ronowców. Już po zawarciu małżeństwa
okazało się, że Beneš i Anezka są spokrewnieni w 3 i 4 stopniu.
W tym czasie para miała już dzieci. Żeby uniknąć skandalu i ku
zbawieniu ich dusz papież Mikołaj IV. 18 marca 1291 udzielił
dyspensy. Papieski dokument tłumaczy ich małżeństwo tym, że
wstępując w święty związek z łączącego ich pokrewieństwa nie
zdawali sobie sprawy, o czym świadczy fakt, iż sami zwrócili się
do papieża z prośbą o dyspensę jak tylko się o tym dowiedzieli.
W dokumencie jest także bardzo ważna wzmianka o synach, których
już wspólnie spłodzili i których uznaje się za potomstwo „z
prawego łoża”. Jan zatem musiał się urodzić najpóźniej przed
tymi wydarzeniami, czyli przed rokiem 1291.
Jan pochodził z vartemberskiej gałęzi rodu Markvarticów, której założycielem był jego ojciec Beneš. On to jako pierwszy podpisywał się jako pan na Vartemberku. Z linii vartemberskiej wznikły także w XIII wieku linie michalovická, valdštejnská i lemberská.
Beneš
i Anezka oprócz Jana doczekali się trzech synów, którzy byli
założycielami nowych „podgałęzi”:
Beneš
z Veselí veselskej.
Markvarta
z Kumburka kumburskiej,
Beneš
z Kosti kosteckiej
Jan
odziedziczył po ojcu zamek Vartemberk lub Stráz w
boleslavskim kraju razem ze
miejscowościami
na podzamczu i wioskami Novinami, Pertolticemi, Postřelenou,
Grunovem i Brništěm. W roku 1305 wspólnie z bratem Vaňkem
otrzymał dziedzicznie od króla Václava II. miasto i zamek Děčín,
który służył jako siedziba rodowa. Děčín był w posiadaniu
Markvarticów już wcześniej, teraz jednak stał się w praktyce
centrum vartemberského państwa. O darowaniu Děčína dowiadujemy
się dopiero z dokumentu Karola IV z 5 lipca 1370, w którym
potwierdza on Vartemberkom nadania swego dziadka Vaclava. Ponieważ
oryginalny dokument nie zachował się, nie wiemy dlaczego Vaclav
darował Děčín Janovi i Vaňkovi. Mogło chodzić o sukcesy w
obronie jednego z najważniejszych ziemskich i głównego źródła
srebra w kraju - Kutnéj Hory. Dlaczego akurat Děčín? Zpewnością
chodziło o jego usytuowanie w północnych Czechach, czyli na
obszarach panowania Markvarticów.
Kolejnym
miastem w posiadaniu Jana był Trutnov, przy czym nie wiemy jak
długo był jego właścicielem i czy chodziło o całe miasto czy
jedynie jego część. O tym, że Jan miasto dzierżył dowiadujemy
się z powodu pożaru, który strawił tamtejszy szpital podlegający
Zderazskému klasztorowi, o czym jest mowa w dokumencie
Vaclava II z roku 1301. W dokumencie z 14 kwietnia 1313
Jan przyznaje Zderazskému klasztorowi patronat
nad kościołem w Starym Trutnově. Opisuje także zniszczenie
szpitala pożarem na skutek łupieszczego napadu. Dlatego też
przyznaje pełne prawo do kościoła wraz z przyległymi łąkami i
polami, dwa chlebne i trzy szewskie kramy w Novym Trutnově, aby
można się było lepiej zaopiekować chorymi biedakami. Takie
darowizny dla klasztorów nie były w średniowieczu niczym
niezwyklym. Sam Jan w dokumencie zaznacza, że czyni to z
miłosierdzia i współczucia dla biednych i dla zbawienia duszy
swojej i dusz jego przodków. Jest bardzo prawdopodobne, że miał
jednak w posiadaniu całe miasto lub większą jego część. To, że
od razu starał się wynagrodzić klasztorowi jego stratę świadczy
o posiadaniu przez niego licznych praw i włości, którymi mógł
swobodnie dysponować.
Pierwotne
centrum janowej domeny – zamek Vartemberk z przyległymi doń
wioskami, leżał w przybliżeniu pośrodku między Děčínem a
nieco odleglejszym Trutnovem.
Oprócz
posiadłości w północnych Czechach zyskał także Jan część
praw w Kutnéj Hoře, które to dokumentem z 26 lipca 1310 r. obiecał
zwrócić Janowi Luksemburskiemu. /zakresu tych praw nie da się
jednoznacznie określić. Jan mógł je zyskać od Vaclava II lub
Henryka Karynckiego za obronę Kutnéj
Hory. Prawdopodobnym zdaje się, że zyskał je jednak za rządów
Henryka Karynckiego, kiedy to należał do grona szlachciców
stojących na czele kraju i de facto sprawujących władzę. Inne
prawa i posiadłości zyskiwał Jan zależnie od urzędów jakie
sprawował. Zwłaszcza zaszczytną była sprawowana przez niego
godność najwyższego cześnika za panowania Henryka Karynckiego,
która w późniejszym czasie stała się dziedziczną w rodzie
Vartemberków. W roku 1315 był morawskim podkomorzym, z czym wiązało
się posiadanie przez niego morawskich zamków Veveří, Bzenec i
Hradca u Opavy.
Obrona
Kutnéj Hory
„Albrecht,
król Rzeszy, do ziemi wnijdzie
I
przed Góry srebrne przyjdzie.
Na
Górach Henryk z Lipy a z nim Jan ze Straży
okrutnie wroga
razi.
(…)
Henryk
z Jaśkiem w Szwabów biją
szkodę
im wielką tym czyniąc.
I
to Henrykowi pomoże
od
pory tej czynami bohaterskimi sławę swą wzmoże...”
Kronika
Dalimila.
(przekład
własny)
Jak
już wcześniej wspominano, Jan po raz pierwszy pojawia się w
źródłach przy okazji walk o Kutną Hore w roku 1304, a później –
również jako obrońca miasta – w roku 1307. Za każdym razem
bronił Kutnej przed atakami sił Albrechta I Habsburga.
Rok
1304
18
października 1304 r. siły Albrechta dotarły do Kutnej i
przystąpiły do oblężenia. Nie było przypadkiem, że Kutna Hora –
ta „skarbnica” czeskiego królestwa – stała się pierwszym
celem jego kampanii wojennej – Albrecht potrzebował finansowego
zastrzyku po tym jak jego zasoby pieniężne zostały poważnie
uszczuplone przez przygotowania do kampanii. Ponadto Kutna wydawać
się mogła łatwym celem, gdyż jej fortyfikacje jako miasta
górniczego były raczej prowizoryczne – wały ziemne w miejsce
murów obronnych. Oprocze tego większość obywateli było
pochodzenia niemieckiego i Albrecht liczył na ich przychylność. W
tej sytaucji nikt nie spodziewał się, że czeska załoga może z
powodzeniem miasta bronić. A tu już drugiego dnia, przy okazji
wypadu udało im się pojmać kilku nieprzyjacielskich żołnierzy.
Jako jeden z głównych obrońców bohaterskimi czynami wsławił się
Jan, jego wkład w zwycięstwo zaiste musiał być niemały. Autor
kroniki Dalimila wychwala go na równi z Henrykiem z Lipy jako tego,
który poczynił nieprzyjaciołom ciężkie straty.
Szybkie
zdobycie miasta nie doszło do skutku. Była już druga polowa
października i Albrecht nie mógł miasta oblegać i czekać. W tym
to czasie doszły go słuchy, że od strony Kolina nadciąga czeskie
wojsko. Zatem 22 październiaka Albrecht zaniechał oblężenia i
oddalił się od miasta, by zająć wygodniesze pozycje w oczekiwaniu
na bitwę. Do tej ostatniej jednak nie doszło.Vaclavovi do walnego
rozstrzygnięcia było niespieszno i Habsburgowi nie pozostawało nic
innego jak się wycofać. Odwrót jego wojsk przerodził się na
koniec w chaotyczną ucieczkę, gdy wycofujące się oddziały
zostały zaatakowane przez czeskich panów.
Rok
1307
Po
obronie Kutnej Hory w roku 1304 Jan znika całkowicie ze źródeł –
nie ma w nich o nim najmniejszej wzmianki. Nie wiemy za tym po czyjej
stronie opowiedział się w konflikcie, który wybuchł po śmierci
ostatniego z Przemyslidów – Wacława III. Być może o jego
przynależności do obozu antyhabsburskiego świadczą wiersze w
kronice dalimila.
„Ciężko
się wam w kraju żyje rządzonym przez cudzoziemca (…)
kto
mym słowom nie dowierza, niech zapyta Jana z Vartemberka i z Lipy
Henryka”
Do
kroniki Dalimila należy jednak podchodzić z pewną dozą
ostrożności, jako dzieła wychwalającego bezkrytycznie wszystko co
czeskie i w Rudolfie- cudzoziemcu widzącym samo zło. W tym
przypadku jednak za przynależnością Jana do obozu
antyhabsburskiego przemawiają fakty – po śmierci Rudolfa bowiem
widzimy go u boku Henryka Karynckiego. Dodatkowo imię Jana widnieje
– obok imion innych znaczących panów – na dwóch dokumentach z
roku 1307.
Przeciw
księciu karynckiemu występował w tym czasie także inny kandydat –
młodszy brat Rudolfa – Fryderyk Piękny, z którego roszczeniami
Albrecht natychmiast wystąpił – zwłaszcza w czasie swego
krótkiego panowania Rudolf wymógł na czeskiej szlachcie
potwierdzenie praw dziedzicznych dla swych młodszych braci. Dlatego
tuz po śmierci Rudolfa większość czeskich panów zdecydowała o
ponownym powołaniu Henryka Karynckiego, który 15 sierpnia 1307
dotarł do Pragi. Rzymski król wraz z Fryderykiem poczynili
przygotowania do wyprawy do Czech. Fryderyk już wcześniej wyprawił
się na Morawy, gdzie szlachta była Habsburgom dość przychylna.
Znojmo otwarło przed nim swe bramy a morawscy panowie złożyli mu
hołd przez swych przedstawicieli. Habsburgowie mieli podstawy, by
liczyć na równie łatwe zwycięstwo jak w roku 1306, kiedy to
Henryk Karyncki nie odważył się stanąć z nimi do walki i z żona
Anną zdecydował ratować się ucieczką z Pragi pod osłoną nocy.
Tym razem Henryk musiał polegać na czeskich panach, którzy na
szczęście pozostali mu wierni. Imiona przychylnych mu czeskich
panów odnajdujemy we wspomnianych wyżej dwóch dokumentach:
podkomorzy Raimund
z
Lichtenburka i jego brat Oldřich, Henryk z Lipy, Jan z Vartemberka,
Půta, syn Hynka
z
Dubé i Vilém z Valdeka. Tak Jan po raz pierwszy pojawia się w
dokumentach i to w gronie najbardziej wpływowych panów królestwa.
W pierwszym dokumencie z 27 sierpnia 1307 r. panowie owi zobowiązują
się do wypłacenia Eberhardovi z Wirtenberka 4.000 grzywien
praskich
groszy w przypadku, gdyby z jakiegoś powodu nie mógł ich wypłacić
Henryk Karyncki, który je hrabiemu obiecał w zamian za wsparcie
przeciw nieprzyjacielowi. W dokumencie z następnego dnia Henryk sam
z kolei zobowiązuje się wypłacić żądaną sumę a panowie
występują w roli poręczycieli (wszyscy jak na dokumencie pierwszym
z wyjątkiem Oldřicha z Lichtenburka).Dokumenty te obrazują jak
baronowie przygotowywali się do obrony przeciw Habsburgom, szukali
sojuszników i o ich intencjach wspierania Henryka. To, że występuje
tutaj i Jan, nie tylko pokazuje, po której stał stronie, ale także,
że miał decydujący głos w kwestii kto królem będzie a kto nie i
że był jednym z najznamienitszych panów królestwa. Od tej pory
Jana można spotkać przeważnie u boku przyjaciela Henryka z Lipy.
W
roku 1307 Albrecht wkroczył do Czech przez Cheb, obszedł Pragę i
we wrześniu rozbił obóz między Kolinem a Kutną Horą, gdzie
dołączyło do niego austriackie wojsko pod wodza jego syna
Fryderyka (Pięknego). Jednak ich armie na próżno usilowały zdobyć
wymienione miasta. Jako ich główni obrońcy po raz kolejny wsławili
się Jan i Henryk, którzy – jeśli wierzyć opatowi Petrowi i jego
opisowi w kronice zbraslavskiej – nie tylko miasta zdobyć nie
dali, ale wielkie straty wrogom poczynili.
W
roku 1308, już po śmierci Albrechta, Jan występuje jako jeden ze
świadków na dokumencie posiwadczającym zawarcie przez Fryderyka i
Henryka Karynckiego pokoju w Znojmie (14 sierpnia) – obok Jindřicha
z Roţmberka (nie wiem czy to nie błąd i nie chodzi jednak o Petra
– Kasia) jako najwyższego komornika, Albrecht ze Zeberka –
najwyższego marszałka, podkomorzego Henryka z Lipy, młodego Hynka
z Dubé, Raimunda z Lichtenburka (ten już bez godności
podkomorzego, której zrzekł się na rzecz swego krewniaka Henryka z
Lipy), Vítka z Landštejna, morawskiego komornika Zdeslava ze
Šternberka i morawskiego podkomorzego Vítka ze Švábenic.
W
kolejnych latach – aż do swej śmierci – Jan należy do grupy
baronów, którzy mają decydujący głos w sprawach królestwa. I
nadal jest złączony z Kutną Horą, do której nabył bliżej
nieokreślone przywileje. Być może otrzymał je od Henryka
Karynckiego, lub jeszcze przed rokiem 1307, co by tłumaczyło, że
znów występował w roli obrońcy miasta – być może miał tam
swoje interesy. Chociaż z drugiej strony mogło chodzić o jego
doświadczenie zdobyte przy okazji pierwszej obrony w czasie
oblężenia w roku 1304.
Koteria
panów wokół króla Henryka Karynckiego:
Henryk
z Lpiy podkomorzym
według
kroniki zbraslavskiej Jan najwyższym cześnikiem - dworski urząd
powołany do życia w połowie XII w. - zadaniem go piastujących
było podawanie królowi kielicha. Od XIV w. była to bardziej
funkcja reprezentacyjna, honorowa i symboliczna a cześnik służył
w ten sposób tylko przy wyjątkowych okazjach. Cześnik sprawował
również pieczę nad królewskimi piwnicami i winnicami. Podlegał
mu także podczaszy, do którego codziennych obowiązków należała
obsługa władcy przy stole.
Jedną
z najważniejszych okazji, przy których cześnik pełnił zaszczytną
rolę była królewska koronacja, w czasie której niósł złotą
beczułkę (podczaszy zaś srebrną), którą przekazywał władcy,
by ten z kolei mógł przekazać ją arcybiskupowi przewodniczącemu
całej ceremonii. Podczas następującej uczty zadaniem cześnika
było podac królowi kielich, który napełnił podczaszy.
Urząd
stał się dziedzicznym w rodzie Vartemberków w roku 1337, kiedy to
Jan Luksembursky potwierdził go Vaňkovi z Vartemberka, synowi Jana.
Vaňek jako pierwszy z rodu dodał dwa dzbany – symbol urzędu –
do swej pieczęci.
Co
do Jana – jest prawdopodobnym, że w pozyskaniu tego lukratywnego
urzędu dopomógł mu Henryk z Lipy, którego wpływy stale rosły. I
decydującej roli nie odegrało tu łączące ich pokrewieństwo (Jan
był ze strony matki Ronowcem), ale jak się zdaje prawdziwa
przyjaźń. Ich losy bardzo często splatają się ze sobą, obaj
występują jako świadkowie na tych samych dokumentach. Henryk,
który ma w królestwie decydujące słowo nie zapomina o swych
krewnych i przyjaciołach. W zamian ma w Janie wiernego
sprzymierzeńca, którego darzy bezgranicznym zaufaniem. Oczywiście
Jan swej pozycji nie zawdzięczał tylko i wyłącznie Henrykowi –
wywodził się wszak z rodu, którego członkowie często piastowali
różne urzędy na dworze najpierw książęcym, potem również
królewskim. Być może godność cześnika mogła być również
wyrazem wdzięcznosci ze strony Henryka Karynckiego za odwagę i
udział Jana w boju przeciw Habsburgom. Stąd wniosek, że pozycja
Henryka z Lipy i jego wpływy z pewnością Janowi pomogły, ale
wysoka pozycja Jana nie była tylko ich zasługą.
Powstanie
mieszczan
grupa
wielmożów wokół Henryka Karynckiego i ich rosnące wpływy
spowodowały ogólny niepokój – przedstawiciele mieszczaństwa
podjęli próbę ich obalenia. Przy czym zaznaczyć trzeba, że nie
chodziło o ogólnokrajowe powstanie wszystkich mieszczan, lecz
wiodących możnuych rodów mieszczańskich z Kutnej Hory i Pragi.
Przedstawiciele „mniejszej” szlachty nie wystąpili przeciw
Henrykowi z Lipy i innym najpotężniejszym.
Kutną
Horę, główne źródło królewskich dochodów, podkomorzy miał
pod stałą kontrolą. Samotnému českému králi nezůstávalo pak
z výtěţků téměř nic. Osamotnionemu królowi nie pozostawało
prawie nic.
W
sobotę 15 lutego 1309 r. (według kroniki zbraslavskiej był to
marzec) przebywał Henryk z Lipy w sedleckim klasztorze w pobliżu
Kutnej Hory (historycy podejrzewają, ze przybył tam by uczestniczyć
w zwyczajowym górniczym sądzie). Przed świtem na Henryka, Jana z
Vartemberka, Jana z Klingenberka i miejscowego komornika również
Jana napadła grupa uzbrojonych górników pod wodzą Peregrina Puša
i przedstawicieli rodu Ruthardów, którzy szukali przede wszystkim
znienawidzonego praskiego mieszczanina Volframa. W czasie potyczki
zginął komornik Jan. Pozostałym panom udało się zabarykadować
za drzwiami sypialni. Znikąd nie było ratunku, więc starali się z
atakującymi układać. W końcu zostali pojmani i uwięzieni
prawdopodobnie na zamku Peregrina – Litice u Potštejna. Oczywistym
jest, ze nie chodziło o spontaniczny zryw, a dobrze przemyślaną i
zaplanowaną akcję, czego dowodem jest podobny atak przeprowadzony w
tym samym czasie w Pradze, którego celem byli inni członkowie
ugrupowania Henryka: Petr Angelův, Raimund z Lichtemburka i młody
Hynek z Dubé (dwaj ostatni to krewni Henryka). Napaści dokonali
prascy mieszczanie z Jakubem i Mikulášem Thusintmarkem na czele. Tu
także atak skierowany był przeciw konkretnym osobom. Nie jest
przypadkiem, że pojmani zostali Henryk i Jan, ale także krewniacy
Henryka i panowie stojący na czele elity skupiającej w swych rękach
władzę w kraju.
W
przypadku samego Jana z Vartemberka, mieszczanie kutnohorscy mogli
mieć więcej powodów do ataku – oprócz tego, że należał do
wyżej wspomnianego ugrupowania najwyższych panów królestwa, to
dodatkowo dzierżył jakieś bliżej nieokreślone posiadłości w
mieście i cieszył się tam przywilejami. Być może, wraz z
podkomorzym (pamiętamy, że w tym czasie był nim Henryk z Lipy)
czerpał wysokie zyski kosztem kutnohorskich mieszczan lub ograniczał
w jakiś sposób ich prawa. Oczywiście, być może znalazł się po
prostu w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, czyli u boku
Henryka.
W
całej sprawie chodziło głównie o niezadowolenie bogatych
mieszczan (właściwie niewielkiej grupy mieszczańskich rodów w
dwóch miastach), których wpływy wyraźnie zmalały po tym jak
stronnictwo Henryka doszło do władzy.
W
zamian za wypuszczenie uwięzionych mieszczanie oczekiwali większego
wpływu i głosu w sprawach królestwa, w tym w wyborze króla.
Wypełnienie warunków było poręczone wzięciem zakładników i
zastawieniem niektórych zamków. Niektórzy z mieszczan zabiegali o
ściślejsze związki własnych rodów z rodami uwięzionych
szlachciców, np. zaręczyny syna Mikuláša Rutharda z córką
Henryka z Lipy czy córki Jakuba Velfovice z którymś z panów z
Lichtemburka. Warunki mieszczan co do wypuszczenia Jana z Vartemberka
nie są znane. Przeciwko negocjacjom z patrycjatem wystąpili krewni
i przyjaciele uwięzionych panów. Zwrócili się do króla Henryka,
aby powstrzymał owe działania. Zaniepokojeni mieszczanie starali
się niezdecydowanego władcę przekonać tym iż atak
przeprowadzili, by panowie przestali króla wykorzystywać i okradać.
Domagali się od króla pozwolenia na decydujący głos w sprawie
ukarania więźniów i obiecywali, że potem będzie on już cieszyć
się pełnią władzy. Król przyznawał słuszność obu stronom,
rozumiał racje mieszczan, a z drugiej strony wierzył także
szlachcicom zapewniającym o swym oddaniu.Na zjeździe, gdzie
wystąpili przedstawiciele obu stronnictw, król nie był zdolny
zdecydować i udziełał jedynie wymijających odpowiedzi. Jego
postawa tak rozgniewała mieszsczan, ze dwór opuścili i ostrzegli,
ze nie uwolnią uwięzionych bez spełnienia ich żądań. Cała
sprawa była tylko kolejnym dowodem na słabą pozycję Henryka
Karynckiego w kraju.
Ostatecznie,
na wiosnę 1309 roku strony doszły do porozumienia bez pośrednictwa
króla. Mieszczanie zyskali w zastaw niektóre zamki i obietnicę, że
po uwolnieniu panowie nie będę się na nich mścić. Jako
poręczenie doszło do zaręczyn pomiędzy dziećmi mieszczan a
szlachty, te ostatnie przeprowadziły się do miast, do swych
przyszłych teściów. Jednak, już po uwolnieniu szlachciców,
mieszczanie zaczęli kłócić się między sobą, co umożliwiło
ich przeciwnikom niwywiązanie się z warunków ugody i
akcjeodwetową. Panowie pomścili swą krzywdę jeszcze tego samego
roku. Na czele sił, które ruszyły na Pragę stanęli Henryk i Jan
i z pomocą praskich mieszczan wypędzili z miasta Velfoviców i
Mikuláša Thusintmarka. Podobnie niektórzy z mieszczan
kutnohorskich, np.Ruthardovci z Peregrinem Pušem byli zmuszeni
salwować się ucieczką z miasta. Zerwano umowy zaręczynowe i
dzieci szlachciców powróciły do swych rodzin. Henryk z Lipy
opanował Pragę i zabezpieczył mostowe wieże osadzając w nich
załogi. Volfram z kolei zabezpieczył szpital krzyżowców przy
moście. Można przypuszczać, ze Jan brał w tej akcji czynny
udział, gdyż jako jeden z najpotężniejszych panów obok Henryka
ucierpieli z pewnością największe upokorzenie.
Cały
incydent więc sytuacji w kraju nie zmienił. Opat Petr podkreśla,
że Henryk i Jan po wszystkim urośli jeszcze w siłę. I jeśli Jan
już przed atakiem mieszczan należał do ścisłego grona
najpotężniejszych panów w królestwie, tak po wszystkim można by
rzec, ze sięgnął szczytu władzy, że znalazł się na samym
szczycie. Powstanie mieszczan było nie tylko szybko i skutecznie
przez panów stłumione, ale także pokazało, kto za słabych rządów
Henryka Karynckiego dzierży władzę w kraju. Na skutek opisanych
wyżęj wydarzeń od Henryka Karynckiego odwrócili się i jego dawni
sprzymierzeńcy. Przeciwni byli mu mieszczanie i opaci cysterskich
klasztorów. Przez to, że Henryk nijak nie ukrócił samowoli
mieszczan, którzy przecież występując przeciwko panom wyraźnie
przekroczyli granice, szlachcice trzymali się go nadal – jego
słaba i niepewna pozycja dawała im możliwość rozszerzania swych
wpływów i bogacenia się jego kosztem. Ostatecznie Jan i grupa, do
której należał zasłużyła się w osadzeniu na czeskim tronie
pierwszego z Luksemburgów – Jana (1296-1346).
Słuchy
o rozmowach jakie prowadzili przedstawiciele czeskiej szlachty i
duchowieństwa z nowym królem Rzeszy, którym po śmierci Albrechta
Habsburga został Henryk VII, dotarły do Henryka Karynckiego i
spowodowały, że stracił zaufanie do grona szlachciców z Henrykiem
z Lipy na czele i poprosił swego brata Otę o pomoc. Ten ostatni w
październiku 1309 r. wysłał do Czech oddział zbrojnych pod wodzą
Konráda i Jindřicha z Aufenštejna. Praga i Kutna Hora zostały w
ten sposób obsadzone załogami i zabezpieczone. Po przybyciu
cudzoziemskich sił można zaobserwować wyraźny spadek wpływów i
władzy grupy skupionej wokół Henryka z Lipy. Na przykład z
dokumentu wystawionego 27 listopada 1309 r. wynika, ze pan z Lipy
musiał złożyć raport i rozliczyć się za okres sprawowanego
przez siebie urzędu podkomorzego. Finansowo Henryk nie poniósł
żadnej szkody – po dokładnych obliczeniach jeszcze król
zobowiązał mu się spłacić dług wysokości 10.300 grzywien, ale
co ważne wydarzenie to pokazuje, że Henryk Karyncki przestał swemu
podkomorzemu ufać i mając za sobą wojsko z Karyntii zdecydował
się względem niego na stanowcze kroki. Kolejnym dowodem na
osłabienie pozycji Henryka i jego towarzyszy jest dokument króla z
12 stycznia 1310 r., gdzie Henryk, Oldřich z Lichtemburka i Jan z
Vartemberka wystepują co prawda jako śwaidkowie, ale obok nich
obecni są także przedstwiciele karynckiej strony Jindřich z
Aufenštejna i Albrecht z Camianu i dwaj prascy mieszczanie Volfram i
Peregrin Puš (ten ostatni – jak pamiętamy – był jednym z
kutnohorskich przywódców powstania mieszczańskiego w roku 1309).
Imię Peregryna zatem oznacza, ze mógł on nie tylko wrócić z
wygnania, ale że jego pozycja wzrosła. Zatem obok czeskich panów
widzimy także przybyszy z zagranicy i przedstawicieli mieszczaństwa
– co jest znamienne. Spadek władzy i wpływów sklonił panów do
wspierania Jana Luksemburskiego jako kandydata na króla. Jednak
odejście od Karyńtczyka nie dokonało się nagle, ale stopniowo.
Wydaje się, że Henryk z Lipy nie chciał działać jawnie. W
styczniu 1310 między panami układającymi się z Henrykiem VII
Luksemburskim w Norymberdze nie znajdziemy jeszcze osób z kręgu
Henryka z Lipy. W wyniku prowadzonych wtedy rozmów Henryk VII wysłał
w lutym poselstwo do Czech na czele z Petrem z Aspeltu, by
zorientować się w sytuacji panującej w kraju i pozyskać dla swej
sprawy nowych sprzymierzeńców. Niektórzy szlachcice dotychczas
wierni Henrykowi Karynckiemu dali się przekonać, wśród nich –
co posłowie musieli uznać za sukces nie lada – i Jan z
Vartemberka, który w dokumencie z 6 marca 1310 r. przyrzekał
przywódcom poselstwa (Petrovi z Aspeltu, Bertoldovi z Henneberka i
Albrechtovi z Hohenlohe) uznać czeski Jan domagał się zwolnienia z
przysięgi złożonej H. Karynckiemu. Jeśli wierzyć opatowi Petrowi
głównym powodem, dla którego Jan i Henryk dołączyli do
stronnictwa antykarynckiego były nieudolne rządy króla Henryka,
sprowadzenie obcych wojsk i utrapienia jakie niosły ze sobą dla
całego kraju. Jednak powody miały raczej osobisty charakter.
Przecież nieudolne rządy króla im odpowiadały. Kiedy był
praktycznie pod całkowitym ich wpływem, pozostawali mu wierni.
Stanowisko zmienili, gdy z pomocą zza granicy zaczął się od ich
wpływu uwalniać. Wydaje się, ze prośba oz wolnienien z danej
przysięgi to sprawa czysto formalna. Decyzję Jana o przejściu do
obozu luksemburskiego mógł przyspieszyć układ o wzajemnej pomocy
między Henrykiem Karynckim i miśnieńskim margrabią Fryderykiem I
(w polskim internecie znalazłam przydomek Dzielny,m ale Czesi
nazywają go Pokousaný czyli jak po polsku Pokąsany). Nowa groźba
zza granicy dla panów oznaczały dalszy upadek ich pozycji. Sam
Henryk z Lipy pozostawał jeszcze oficjalnie w obozie karynckim, ale
dokument Jana ilustruje zmiany. Henryk oczekiwał i obserwował
prawdopodobnie jak sytuacja się rozwinie. Taką obrał taktykę –
na wypadek, gdyby Henryk Karyncki utrzymał się przy władzy Henryk
oficjalnie był nadal w jego obozie, gdyby jednak plany karynckiej
strony nie powiodły się, kontakty ze strona luksemburską były już
nawiązane za sprawą Jana z Vartemberka.
Kiedy
do Pragi dotarły posiłki pod wodzą Fryderyka z Miśni, Eliśka
Premyslovna, która nie czuła się tam bezpiecznie zwróciła się o
pomoc do Jana. Świadczy to o tym, że musiała mu ufać i że Jan w
tym czasie stał już mocno obiema nogami w obozie luksemburskim.
Według Zbraslavskiej kroniky „wierny odważny rycerz wsiadł
szybko na konia i ruszył Elisce na pomoc”. Přemyslovna zdążyła
już w tym czasie w przebraniu staruszki w towarzystwie swych
służebnych Cecylii i Agnieszki uciec 28 maja 1310 r. na Vyšehrad,
skąd pan z Vartemberka odwiózł ją do niedalekiego Nymburka,
którym władał. Tym czynem dowiódł wyraźnie po czyjej stronie
się opowiedział. Od tej pory już on i Henryk z Lipy i inni
członkowie stronnictwa oficjalnie występowali przeciw Henrykowi
Karynckiemu. Po tym jak zdecydowali się na ten krok, doszło
w Pradze do otwartej walki. Miasto było wówczas obsadzone
oddziałami miśnieńskimi i karynckimi, które przytoczyły atak na
mostową wieżę na Małym mieście, w której utrzymywała się
dzielnie załoga Henryka z Lipy. Z kolei praski mieszczanin Volfram (
o którym była już mowa), dzierżył most i nikogo nie przepuszczał
– jego postawa wynikała głównie z tego, iż jego powrót do
Pragi z wygnania, na które został skazany w czasie powstania
mieszczan umożliwił Henryk z Lipy. Volfram wyczekiwał jak sytuacja
się rozwinie i nie opowaidał się na razie za żadną ze stron
konfrliktu.
Próby
zdobycia wieży zakończyły się niepowodzeniem i oddziały
karynckie wycofały się. Z kolei Henryk z Lipy i Jan z Vartemberka
przypuścili w odwecie atak na praski zamek w wyniku którego do ich
niewoli dostał się ranny Jindřich z Aufenštejna. Po utracie
głównodowodzącego w oddziałach karynckich wybuchła panika i
walczący rzucili się do ucieczki. Wojska czeskie ruszyły w pogoń
w kierunku zamku i byłyby i tam się dostały (Jan jest wymieniany
na czele ataku), gdyby pod ich ciężarem nie załamał się
drewniany mostek prowadzący do zamku. Luksemburska strona zdobyła
przewage w mieście co umożliwiło powrót Elišce Přemyslovnej
(29.VI. 1310). Także wq Kutnej Horze Jan pokazał swą władzę
wypędzając ponownie ród Ruthardów (jego przedstawiciele zdążyli
już powrócić z pierwszego wygnania).
Później
spotykamy Jana jako przedstawiciela szlachty w poselstwie, które
wyprawiono do Henryka VII 1 lipca 1310 r. z Pragi, dokonawszy wyboru
jego syna Jana na króla Czech (drugim kandydatem był brat Henryka
VII, Walram - jego kandydatura jednak została odrzucona).
Skład
poselstwa: cysterscy opaci Konrad ze Zbraslavi, Heidenreich
ze Sedlce i Jan
z
Plas. Panów reprezentowali Jan z Vartemberka, Bohuslav z Boru i Ota
(pełnomocnik
Viléma
Zajíce z Valdeka). Praskich mieszczan reprezentowali Konrád
Kornpuhel, Otto
Wigolais,
Ebruš Poplinův i Eberlin od Kamene a kutnohorskich Tillman Luciin i
Konrád.
Jako
członek poselstwa Jan miał okazję osobiście zawrzeć z królem
rzymskim umowy gwarantujące mu osobiste korzyści. Nie zapomnaił
także o swoim przyjacielu Henryku z Lipy. Jan stał
się tym samym pośrednikiem i reprezentantem interesów ugrupowania
pana z Lipy, chociaż nie wszystkich członków urupowania to
dotyczyło. Np. 28 lipca Oldřich z Lichtemburka przysięgał w
Kutnej Horze wierność Henrykowi Karynckiemu, co było najwyraźniej
wynikiem niespodziewanego zdobycia Kutnej Hory (18 VII 1310) przez
siły karynckie po wyjeździe Jana. Zpewnoscią do zyskania prze nich
przewagi przyczyniły się posiłki miśnieńskie pod wodzą
Fryderyka Kulawego (syna Fryderyka Pokąsanego). Wokół Henryka
Karynckiego widzimy w tym czasie i innych panów z zachodnich
Czech:Václava i Čeňka ze Ţleb, Zdeslava ze Šternberka, Dětřicha
ze Ţiţelic czy hrabiów z Paběnic.
Do
zawarcia ostatecznych umów między Henrykiem VII a czeskim
poselstwem doszło 25 lipca 1310. Informuje nad o tym seria
dokumentów, w których Henryk VII i inni książęta Rzeszy
ogłaszają Henryka Karynckiego, zgodnie z życzeniami poselstwa
czeskiego, za byłego króla i ogłaszają go jako usuniętego z
tronu. Zachowały się także inne dokumenty dotyczące dalszych umów
pomiędzy poszczególnymi członkami poselstwa a Henrykiem VII.
Dzięki nim dowiadujemy si,ę o prawach Jana w Kutnej Horze. W
dokumencie datowanym na 26 lipca Jan zobowiązuje się, ze wszystkei
prawa krolewskie, które w mieści dzierży zwróci Janowi
?Luksemburskiemu, gdy ten zostanie wybrany. Jan zastrzega jednak
sobie, iż zrobi to dopiero wówczas, gdy król jan wypłaci mu kwotę
ustaloną przez Petra z aspeltu i Henryka z Lipy. W tym czasie Jan
jeszcze nie wiedział, że pod jego nieobecność Kutna Hora
otworzyła swe bramy przed Henrykiem Karynckim. To , że Jan
prawdopodobnie pośredniczył w pertraktacjach jako przedstawiciel
Henryka z Lipy świadczyć może dokument z 22 lipca 1310, w którym
to Henryk VII potwierdza Henrykowi z Lipy godność najwyższego
marszałka i dziedzicznie przyznaje mu Żytawę i zamek Ronov.
28
lipca poselstwo udało się z Frnkfurtu do Czech po księżniczkę
Eliskę. W drodze, dokładnie w Windesheimie, od łowczego Elisky
Stefana, dowiedzieli się o syt. w kraju i zdobyciu Kutnej i Kolina.
Henrykowi z Lipy udało się utrzymać Pragę. Już 14 sierpnia wraz
z posłami i swym dworem księżniczka wyruszyła z Pragi na
spotkanie ze swym przyszłym teściem, któremu została
przedstawiona 25 sierpnia w Heinbachu pod Spirą. Ceremonia i obrzędy
ślubne miała miejsce 31 sierpnia i 1 września.
W
tym czasie siły Henryka Karynckeigo opanowały Pragę, silom
luksemburskim nie pozostawało nic innego jak umknąć do Nymburka,
który dzierżył Henryk z Lipy. Gdy wojska Rzeszy dotarły
do Czech dołączyły do nich siły Henryka z Lipy oraz drużyna
praskiego biskupa Jana IV. z Draţic. W pierwszej kolejności
zdecydowano się odbić Kutną Horę, pod którą wojska stanęły 19
listopada. Jan znalazł się tym razem po przeciwnej stronie barykady
– nie jako bohaterski obrońca (jak w 1304 i 1307), ale jako
oblegający. Niestety, wszelkie starania obozu luksemburskiego były
daremne i z powodu zimy działania przerwano. Podjęto jeszcze próbę
zdobycia pobliskiego Kolina, lecz także nadaremnie.
28
listopada wojska przybyły pod Pragę i przystąpiły do oblężenia.
3 grudnia Praga została częściowo zdobyta – w rękach Henryka
Karynckiego i Anny pozostawały Mniejsze Miasto [Menší Město] i
praski zamek. 9 grudnia Henryk i jego żona Anna (najstarsza córka
Vaclava II i Guty) uciekli przed świtem potajemnie z miasta.
Henryk
z Lipy i Jan z Vartemberka znaleźli się wkrótce w
najbliższym gronie doradców młodego króla Jana. Już 6 grudnia
spotykamy ich pośród najważniejszych wielmożów na staromiejskim
rynku przed domem Šimona Štuka, gdzie odbywał się sąd. Obok Jana
Luksemburskiego i dygnitarzy z Rzeszy byli tak i Henryk i Jan - przy
czym Henryk z tytułem najwyższego marszałka i nadal tytułem
podkomorzego (co jednak nie mialo trwać długo, bo już 5 lipca 1311
roku widzimy w funkcji podkomorzego Waltera z Castellu).
Następnie
spotykamy Jana z Vartemberka, gdy towarzyszy Janowi Luksemburskiemu
na wybory królewskie do Frankfurtu w roku 1314 ( w sierpniu), gdy to
król Jan zdecydował się wesprzeć swoim głosem Ludwika
Bawarskiego. W roku 1315 nastąpiła w Czechach zmiana sytuacji
politycznej. Od początku swego panowania Jan otaczał się
„cudzoziemską” szlachtą. Co prawda nie obsadzał nią (zgodnie
z umową) urzędów, ale stale byli obecni wokół niego i tym samym
Jan -, w odróżnieniu od Henryka Karynckiego - nie był zależny od
czeskiej szlachty. Panowie czescy zmuszeni byli tolerować taki stan
rzeczy, bo za młodym królem stał jego ojciec – cesarz. Henryk
VII jednak zmarł w sierpniu 1313 roku. Od roku 1315 czeska szlachta
zaczęła ostro występować przeciw obcokrajowcom. Dla osiągnięcia
swych celów była gotowa zjednoczyć się i wspólnie wymówić
władcy posłuszeństwo. Na jej czele nie stał nikt inny jak Henryk
z Lipy. Jan ustąpil, obcych doradców odesłał – potrzebował
wsparcia szlachty przeciwko atakom z Węgier, którym przewodził
Matouš Trenčanský. Henryk z Lipy zyskał na powrót urząd
podkomorzego. Stanął też na czele armii, która wyruszyła z Pragi
21 maja 1315 r. w bojach przeciw Matoušovi Henryk się wsławił,
ale ogółem wyprawa nie wypadła zbyt chwalebnie. Po bezowocnym
obleganiu Holič Jan zawarł z Matoušem rozejm i wrócił do Czech.
Morawy powierzył Janowi z Vartemberka. Mianowanie Jana podkomorzym
morawskim jest kolejnym dowodem na wzrost wpływów grupy skupionej
wokół Henryka z Lipy. Na Morawach urząd podkomorzego miał jeszcze
większe znaczenie niż w Czechach. Do niego należała najwyższa
jurysdykcja nad miastami, miał też wiele do powiedzenia jeśli
idzie o majątki duchownych i sprawował pieczę nad finansami.
Oprócz majątków, które otrzymał wraz urzędem (zamki Veveří,
Bzenec i Hradec u Opavy) Jan jako podkomorzy miał też do podziału
dochody płynące ze sprawowania sądów – głównie z grzywien.
Chodziło więc o bardzo lukratywny urząd, który w /Czechach Henryk
z Lipy zdobył dla siebie, a który na Morawach dopomógł zdobyć
swemu przyjacielowi. Opat Petr podkreśla, że urzedy owe Henryk i
Jan otrzymali za zgodą prawie całej szlachty. Kiedy jednak
większość ważnych stanowisk została obsadzona krewnymi i
przyjaciółmi Henryka, wznikła przeciw nim opozycja szlachciców z
Czech zachodnich pod wodzą Viléma Zajíc
z
Valdeka. Co więcej to właśnie ugrupowanie cieszyło się wsparciem
królowej Elisky. Wspólnuymi siłami zdołali nastawić
króla Jana przeciw Henrykowi z Lipy, który z rozkazu krola został
26 października 1315 r. zatrzymany w Pradze a potem uwięziony na
zamku Týřov. Po stronie króla Jana opowiedzieli się w
tym czasie niektórzy z najpotężniejszych panów królestwa, w tym
najwyższy komornik Petr z Roţmberka, który przyrzekł krolowi
pomoc przeciw wszelkim przeciwnikom i zerwał umowę ślubną z córką
Henryka z Lipy. Król Jan zażądał od krewnych Henryka ustąpienia
z piastowanych urzędów i zwrotu majatków. W odpowiedzi Ronowcy i
inni panowie - Vilém z Landštejna, Albrecht ze Ţeberka, Hynek i
Čeněk z Lipé, panowie z Dubé a przede wszystkim Jan z Vartemberka
podnieśli się przeciw królowi. Po ich stronie opowiedziała się
Ryksa Elżbieta. Cała rzecz nabrała poważnych rozmiarów. Na jej
czele stał odważny pan z Vartemberka, który w swych działaniach
nie ograniczał się tylko do obrony swych ziem, ale także
przypuszczał ataki na królewskie miasta. Po tym jak siły
powstańców zajęły Česky Brod, krol Jan zaczał się obawiać, że
mogą się pokusić o zdobycie Kutnej Hory czy Kolina i był zmuszony
prosić o pomoc z rzeszy. Początek roku 1316 okazał się pomyślny
dla królewskiego stronnictwa – oprócz tego, że udało się siłom
królewskim zdobyć trzy miasta Ryksy Elżbiety, powstańcy stracili
swego głównodowodzącego – 5 stycznia 1316 roku Jan z Vartemberka
został ranny w czasie oblegania biskupiego miasta Kostelec nad
Orlicí i wyniku obrażeń zmarł.
Katarzyna Ogrodnik-Fujcik
Katarzyna Ogrodnik-Fujcik
Moim zdaniem wszystko co jest tu napisane jest bardzo dobrze napisane.Sam lepiej bym tego nie napisał.
ReplyDelete