Król i Zdobywca oraz Tkanina z Bayeux: Brakująca Część Układanki...

Serwus Średniowiecznixy! Nie zaglądałam tu od dłuższego czasu i również dziś wpadłam tylko na chwilę, by przy okazji przypadającej rocznicy bitwy pod Hastings zapytać Was o nowy serial produkcji BBC, King and Conqueror. Jednak nim przejdę do rzeczy, kilka słów o tegorocznych odkryciach dotyczących najważniejszego obiektu związanego z Haroldem i wydarzeniami poprzedzającymi rozstrzygające starcie w październiku 1066 roku. W tym miejscu pragnę podziękować moim koleżankom i kolegom, którzy drogą tradycyjną mailową podsyłają mi średniowieczne newsy i którzy zwrócili moją uwagę na ten brakujący element układanki. Kilka słów zaledwie, bo obecnie zupełnie nie mogę sobie pozwolić na rozdrabnianie się tutaj, czy w mediach społecznościowych. 

Kościół, dwór i flota Harolda w Bosham. Źródło: Bosham.org

Bosham w West Sussex, dwukrotnie pojawia się na słynnej Tkaninie z Bayeux w kontekscie wydarzeń poprzedzających bitwę pod Hastings. W pierwszej scenie Harold został tu ukazany w Wielkiej Sali, w czasie wystawnej uczty, tuż przed wyruszeniem na kontynent. W drugiej, już po powrocie, na krótko przed tym jak zginął. 

Archeolodzy od dłuższego czasu głowili się nad lokalizacją rezydencji królewskiej w Bosham. Ostatnie badania wskazują na to, że w miejscu, w którym wznosił się dwór ukazany na Tkaninie (w 1066 roku główne centrum zarządzania i władzy ostatniego anglosaskiego króla Anglii) dziś stoi prywatny dom. Dzięki zastosowaniu nowoczesnych metod takich jak badania geofizyczne, analiza map historycznych oraz powtórna analiza odkryć z 2006 roku badaczom udało się zidentyfikować dwa do tej pory nieznane średniowieczne elementy: jeden z nich wbudowany w dom stojący tutaj dzisiaj, drugi w ogrodzie. Na właściwy trop naprowadziła ich przede wszystkim latryna we wnętrzu dużego drewnianego budynku odkryta w 2006 roku przez zespół z West Sussex Archaeology. Od X wieku odnotowuje się stosowanie takich prywatnych toalet w siedzibach możnowładców - symbol statusu i pozycji społecznej. Odkrycie podobnej latryny w Bosham przemawia za tym, ze drewniana struktura, której była częścią, znajdowała się w rezydencji Harolda. Cale założenie obejmowało również kościół, który stoi tutaj po dziś dzień. Jedna z teorii nt. pochówku władcy i pośmiertnych losów jego ziemskich szczątków prowadzi właśnie do kościoła pw. Trójcy Świętej w Bosham. Cały artykuł przeczytacie tutaj, na Medievalists.net.

James Norton jako Harold Godwinson, King and Conqueror (2025)

Tymczasem koledzy i koleżanki z powstałej w zeszłym roku polskiej gałęzi Fanclubu Sharon Kay Penman pytają mnie o opinię na temat wspomnianego na wstępie serialu King and Conqueror. Niestety, nie mogę się wypowiedzieć. Sama jeszcze nie widziałam. Ale może Wy mieliście okazję zobaczyć? Jeśli tak, podzielcie się wrażeniami. Chętnie przeczytam. Piszcie na adres sredniowiecznixhome@gmail.com lub tutaj, w komentarzach. Nie obiecuję, że od razu, ale kiedyś na pewno odpowiem. 

Osobiście nie wiem, czy zdecyduję się na obejrzenie serialu. Mam swoje własne wyobrażenia o Haroldzie i Wilhelmie, i nie chcę ich sobie psuć. Poza tym, James Norton dla mnie już na zawsze pozostanie Sidney'em Chambersem, podobnie jak Nikolaj Coster-Waldau Jaimem Lannisterem. Choć przyznaję, że tego pierwszego chętnie zobaczyłabym w innej nowej produkcji. Po ponad dwóch miesiącach spędzonych w Irlandii mam wielką chrapkę - znowu - na Guinessa. I tak się szczęśliwie składa, że na ekrany właśnie wchodzi House of Guiness, w którym to - jak słyszę -  James Norton wyjątkowo dobrze poradził sobie z irlandzkim akcentem. Podobnie jak młodziutki Louis Partridge, któremu kibicują moje córki, wielkie fanki Enoli Holmes, a który w serialu wcielił się w postać Edwarda Guinessa.  

Niamh McCormack w House of Guiness (2025)

Korzystając z okazji, polecam odwiedzać Irlandię przed końcem lipca, jeśli nie chcecie rozminąć się z maskonurami, które wpadają tu na przełomie marca i kwietnia, i zostają do pierwszego tygodnia sierpnia, by wychować młode. Oprócz tego zdążycie również na Galway International Arts Festival i na najlepszego Guinessa, również w Galway. Jeśli nie macie pośród swoich przyjaciół Irlandczyków, koniecznie nadróbcie zaległości i znajdzcie. My nadrabialiśmy w tym roku zaległości z irlandzkimi przyjaciółmi, z którymi ostatnio widzieliśmy się w realu 9 lat temu, jeszcze kiedy mój mąż żył. Wspaniale było znowu wspólnie pomuzykować i odtańczyć Apple Dance na Carrantuohill. Poza tym zabrałam naszą nową patchworkową rodzinę we wszystkie te miejsca, których nie zdążyliśmy zobaczyć z mężem, a które czekały na naszej irlandzkiej Bucket List. Większa relacja tu, na blogu, w przyszłym roku, kiedy już uporam się ze wszystkimi terminami. Tymczasem życzę Wam miłego oglądania obu seriali... jeśli się zdecydujecie. Czołem! 

Kasia Ogrodnik-Fujcik




Comments

Popular posts from this blog

Zimorodków pełna: tajemny świat Biblii Wacława IV

Matka książąt: Anna Przemyślidka " Z Bożej Łaski Księżna Śląska i Wielkopolski"

6 stycznia 1285: Synod w Łęczycy. Henryk IV Probus vs.Tomasz II