Posts

Showing posts from April, 2015

O proboszczu Henryku i innych Henrykach ze Świebodzic słów kilka...

Image
Jeśli wierzyć dokumentowi wystawionemu 28 kwietnia 1301 w Wiązowie, biskup wrocławski, Jan Romka, zlecił kanonikowi wrocławskiemu Arnoldowi, zbadanie podstawności  pretensji proboszcza Świebodzic, Henryka, zgłaszanych przez niego do dziesięciny biskupiej pobieranej w Pełcznicy. Wspomniany Arnold nie potrzebował wiele czasu, by przyznać słuszność Henrykowi, który na poparcie swych roszczeń, przedstawił dokument z dnia 25 października 1267 r., wystawiony przez Włodzisława salzburskiego, w którym przyznano owe dziesięciny. Już 9 maja 1301 r. Arnold rozstrzygnął kwestię na korzyść Henryka. Co ciekawe, a o czym kanonik Arnold nie mógł wiedzieć, w dokumentcie przedstawionym przez świebodzickiego proboszcza było wiele szczegółów niezgodnych ze szczegółami przedstawionymi w oryginalym dokumencie Włodzisława (który również się zachował). Oznacza to najprawdopodobniej, iż zaradny proboszcz Henryk, nie będący w posiadaniu oryginału, uciekł się do najzwyklejszego w świecie fałszerstwa. W t

Krótka historia o Henrykach i leprozoriach...

Image
Izolda stoi nieruchomo naprzeciw płomieni (...) Łzy spływają jej po twarzy. Ubrana jest w obcisłą szarą szatę, wzdłuż której biegnie cienka nitka złota, złota nić wpleciona jest w jej włosy, które spadają aż do stóp. Kto mógłby oglądać ją tak piękną i nie zlitował się, miałby serce okrutnika (...) Owóż stu trędowatych, poczwarnych, z ciałem przeżartym i zetlałym, przbiegłszy na kulach z hałasem grzechotek cisnęło się naprzeciw stosu. Pod obrzękłymi powiekami oczy ich, nabiegłe krwią, cieszyły się widowiskiem. Iwon, najbardziej ohydny z chorych, krzyknął na króla [Marka] ostrym glosem: - Królu, chcesz rzucić małżonkę w żar: to dobra kara, ale zbyt krótka. Ten wielki ogień srtrawi ją rychło, ten wielki wiatr wnet rozmiecie popioły. I kiedy płomień za chwilę opadnie, męka będzie ukończona. Czy chcesz abym Cię nauczył gorszej kary, w ten spsób iżby żyła z wieczną hańbą i ciagle pożądając śmierci? Trędowaci proszący o jałmużnę, obwieszcający swe przybycie grzechotkami, XIV w., F

5 kwietnia 1355: Cesarzowa Anna Świdnicka

Image
5 kwietnia 1355 roku, w Wielkanoc, szesnastoletnia Anna Świdnicka, u boku męża Karola IV Luksemburskiego, została koronowana na cesarzową w Rzymie. Podążając za Karolem, który do Włoch wyruszył w dniu świętego Wacława 1354 z Sulzbachu, 20 stycznia przybyła do Friuli, 23 do Padwy, a 8 lutego została uroczyście powitana przez małżonka w Pizie. W skład jej świty weszli, między innymi,  arcybiskup Arnošt z Pardubic, który w 1353 r. wystarał się przed ślubem o dyspensę papieską dla niej i Karola, najwyższy marszałek Čeněk z Lípy oraz szesnaście dam dworu. O bezpieczeństwo dbali czescy rycerze, a także książęta cesarstwa i nasi śląscy - w sumie około dwa tysiące konnych. W owym czasie Piza stała po stronie cesarstwa. W tamtejszej katedrze został pochowany dziad Karola, cesarz Henryk VII (1278/79-1313), którego szczątki spoczywają tam po dziś dzień. Na miejscu Karol z radością poinformował swą młodziutką małżonkę, iż zdołał zrealizować jedno ze swych zamierzeń - mianowicie na początku 1355