Rycerz i Celebryta. Harry Hotspur Percy

21 lipca 1403 roku, pod Shrewsbury, starły się ze sobą dwie armie, królewska pod wodzą Henryka IV Lancastera i rebeliantów, których do boju powiódł Harry "Hotspur" Percy.
O Percym mówiło się, że Anglia nie znała większego rycerza od czasów Edwarda Czarnego Księcia. Znamienity dowódca, kawaler Orderu Podwiązki, słynący ze swej odwagi i zapalczywości, został unieśmiertelniony przez Szekspira w pierwszej części Henryka IV. Przydomek nadali mu Szkoci, aż za dobrze znający jego szybkość i skuteczność w walce. "Hotspur" dosłownie oznacza "gorącą ostrogę", w przenośni zaś kogoś w gorącej wodzie kąpanego. I taki właśnie był nasz Harry. Niestety, tego lipcowego dnia, gdy przyszło mu stanąć do walki z człowiekiem, którego sam wyniósł na tron, za swą legendarną brawurę i zapalczywość przyszło mu zapłacić najwyższą cenę. 



Wyobrażenie Harry'ego Hotspura. Rekonstrykcja barwna. 
Bitwa pod Shrewsbury była pierwszym w historii starciem, w którym słynni angielscy łucznicy stanęli przeciwko sobie na rodzimej ziemi. Ci najlepsi, z Cheshire, zwerbowani przez Percy'ego umiejętnościami znacznie przewyższali kolegów walczących w barwach kólewskich. I być może zapewniliby rebeliantom zwycięstwo, gdyby nie śmierć ich dowódcy. Kronikarze podają różne wersje wydarzeń. Według jednych Harry Percy zginął w ogólnym zamieszaniu, z ręki nieznanego rycerza, według drugich powodem była jego własna nieostrożność. Miał unieść zasłonę hełmu i ponieść śmierć na miejscu od strzały z łuku. Jeszcze inni utrzymywali, że śmiertelną ranę zadał mu królewski następca, przyszły zwycięzca spod Azincourt, książę Hal (Henryk V Lancaster). W bitewnej wrzawie w pierwszej chwili ludzie Harry'ego nie zauważyli co się stało. Zacięta walka trwała nadal. W pewnej chwili, po tym jak runął królewski sztandar, za poległego uznany został sam Henryk IV. Z kolei, jego syn i następca, wspomniany już książę Hal został ranny. Strzała łucznika drasnęła go dość poważnie w policzek. Tylko dzięki umiejętnej opiece wojskowego medyka wyszedł z opresji cało. Percy nie miał tyle szczęścia. A przecież nic w jego błyskotliwej karierze nie zapowiadało takiego końca...

Henryk Percy, przyszły Hotspur przyszedł na świat 20 maja 1364 roku najprawdopodobniej w jednej z wież zamku Alnwick (od roku 1309 rodowej siedziby Percych). Wywodził się z potężnego i znamienitego rodu, którego pierwszy przedstawiciel, Wilhelm de Percy, postawił stopę na angielskiej ziemi w pamiętnym 1066 u boku Wilhelma, księcia Normandii. W podzięce za lojalną (i efektywną) służbę otrzymał od Zdobywcy rozległe włości: na południu w Essex i Hampshire, bardziej na północ w Lincolnshire i Yorkshire. Ostatecznie kolejni przedstawiciele rodu stali się niepodzielnymi władcami północy.

Zamek Warkworth, hrabstwo  Northumberland. Rodowa siedziba Percych. Fot Wikimedia Commons

Ojciec naszego Henryka, również Henryk, za panowania Ryszarda II, w 1377 roku objął urząd marszałka królestwa i otrzymał tytuł hrabiego Northumberland. Zasłynął nie tylko jako zdolny polityk, ale i wojownik. Pisano o nim jako o strażniku szkockich marchii. W roku 1378 stanął na czele sił, które zdobyły zamek Berwick, odwieczną kość niezgody między Anglikami a Szkotami. W oblężeniu wziął udział jego czternastoletni wówczas syn, Harry. Chłopiec miał już wówczas doświadczenie wojenne zdobyte u boku ojca we Francji.

Najsłynniejszą bitwą młodego Harry'ego przeciwko Szkotom była ta stoczona w sierpniu 1388 roku pod Otterburn. Szkoci pod wodzą Douglasów zaatakowali wówczas granicę na wschodzie i zachodzie jednocześnie, biorąc sobie za cel Carlisle oraz Durham i Newcastle. Kiedy Jakub, II hrabia Douglas zdobył Necastle, Harry na czele swego oddziału ruszył mu na spotkanie. Doszło do potyczki, w której być może dowódcy starli się w bezpośredniej walce. Przy tej okazji Douglas porwał proporzec Harry'ego i pognał na zachód, by dołączyć do stacjonujących tam oddziałów szkockich.
Proporzec Harry'ego porwany przez Douglasa. Fot. Wikimedia Commons
Pomimo rad - towarzysze próbowali odwieść swego dowódcę od tego zamysłu - Harry, nie czekając na posiłki, ruszył w pościg. Nie oszczędzał swych ludzi i po 32 milowej jeździe, już po zapadnięciu zmierzchu, dotarł do oddziałów wroga stacjonujących po Otterburn, Doszło do bitwy, w której zginął Lord Douglas, co nie przechyliło jednak szali zwycięstwa na korzyść Anglików. Ponieśli sromotną klęskę, a Harry i jego brat Ralph dostali się do niewoli. Tak opisał bitwę pod Otterburn współczesny kronikarz:

Wzgardę wielką okazując, Szkoci pod mury Newcastle upon Tyne podeszli i obóz pod Otterburn rozbili. Henry Percy młodszy, Hotspur, wraz z bratem swym Ralphem w Newcastle stacjonowali. Obaj rycerzami byli, obaj sławy wojennej spragnieni, obaj do Szkotów wrogo nastawieni, ale Henry szczególnie i to jego właśnie Szkoci najbardziej się obawiali, przez wzgląd na wielką waleczność jego.

Henry gniewem wielkim zapałał, że Szkoci tak sobie bezkarnie poczynają, a że wyzwanie mu rzucili i do walki prowokowali, poprzysiągł, że za trzy dni bitwę im wyda, mimo że siły szkockie liczebnością znacznie siły jego przewyższały. Słowa dotrzymał. Napadłszy na nich niespodziewanie w ich obozie straty w ludziach wielkie im poczynił.

Młody James, hrabia Douglas, na czele Szkotów stojący i ambicją Henry'emu dorównujący, dojrzał, że właśnie nadarza się sposobność, o którą w modłach swych się dopraszał - Henry Percy był w jego obozie. Z ochotą wielką Douglas ruszył mu na spotkanie.

Wspaniały był to widok - tych dwóch świetnych młodzieńców ścierających się ze sobą w poszukiwaniu sławy. I choć żadnemu z nich nie brakło odwagi, szala zwycięstwa przechyliła się na stronę Percy'ego, z rąk którego ten to największy ze Szkotów śmierć poniósł. Tu hrabia Dunbar z siłą ludzi się zjawiwszy, wielu Anglików ubił, a braci do niewoli wziął, choć zanim do tego doszło oni mu ciężkie straty w ludziach poczynili, zwłaszcza zaś w dowódcach.

Podług ówczesnego zwyczaju Harry i Ralph zmuszeni byli wykupić się z niewoli. Harry za swą wolność zapłacił 700 marek. 

Bitwa pod Otterburn. BNF, fr. 2645, fol. 351


W kolejnych latach jego militarna sława rosła. Miał szansę wykazać się i na Cyprze, i w służbie Jana z Gandawy w Akwitanii. W międzyczasie, w 1395 roku wziął udział w wyprawie wojennej Ryszarda II do Irlandii. Hotspur i jego ojciec pozostawali wysoko w łaskach króla. Mimo to, w roku 1399 zdecydowali się stanąć po stronie Henryka Bolingbroke, najstarszego syna Jana z Gandawy. Pretendent do tronu potrzebował ich poparcia. Bez Percych jego plany obalenia królującego Ryszarda II i przejęcia władzy nie powiodłyby się. Dwóch Henryków, ojciec i syn, wsparło zatem uzurpatora, za co zostali oczywiście sowicie wynagrodzeni. Spadły na nich tytuły i zaszczyty. Nowy reżim oznaczał jednak również nowe obowiązki. Hotspur, prócz zwyczajowej obrony granicy ze Szkocją, miał także za zadanie utrzymanie porządku na północy Walii. W miarę upływu czasu niezadowolenie Percych z rządów Henryka IV rosło. Nie doczekali się od króla obiecywanego wynagrodzenia za efektywną służbę w walkach ze Szkotami, zmuszeni byli oddać jeńców spod Homildon Hill, król nie zdołał wykupić z walijskiej niewoli szwagra Harry'ego, Edmunda Mortimera. W 1403 roku, ród Percych, wspierany przez Walijczyków, powstał zbrojnie przeciw władcy, którego pomógł wynieść na tron zaledwie cztery lata wcześniej.

Henryk IV Lancaster. National Portrait Gallery


W 1402 roku siły hrabiego i Hotspura pokonały Szkotów pod Homildon Hill. 14 września, po tym jak kilka tygodni wcześniej armia szkocka pod wodzą Archibalda, IV hrabiego Douglas, przekroczyłą granicę i zapuściła się na południe aż po Durham, w drodze powrotnej została zaskoczona przez oddział milicji pod wodzą Percych. Harry i jego ojciec zadali wówczas Szkotom dotkliwe straty (500 zbiegłych z pola bitwy utonęło w rzece Tweed). Douglas i inni dowodzący dostali się do niewoli. Wieść o tym niewątpliwym sukcesie, który w owym czasie był Anglii bardzo potrzebny zastała króla Henryka w Daventry. Jeśli nawet na tym etapie nie postrzegał on Percych jako zagrożenia, z pewnością zaczynali go irytować. Ich sukcesy w walkach ze Szkotami ostro kontrastowały z jego osobistymi porażkami w Walii. Jego pozycja jako króla uzurpatora nadal nie była ustabilizowana, Zatem na wieść o zwycięstwie Percych Henryk nie skakał z radości, jak można było się spodziewać. Co gorsza, zażądał przekazania jeńców, choć zgodnie z panującym zwyczajem prawo do okupu za nich przypadało ich pogromcom, Percy nie mieli wyboru i przystali na warunki króla, z jednym zastrzeżeniem. Odmówili przekazania królowi głównodowodzącego szkockiej armii, lorda Douglasa. Spodziewali się zań ogromnego okupu, sam Harry zaś postrzegał pojmanie i uwięzienie Douglasa jako sprawę honoru i zemstę za Otturburn.
Sprawa lorda Douglasa stała się przysłowiową ostatnią kroplą i dla młodszego z Percych miała swój tragiczny finał pod Shrewsbury. Zanim jednak do tego doszło obaj panowie, Percy i Douglas, stanęli ramię w ramię przeciw Henrykowi IV. Jeśli wierzyć kronikarzom, Douglas walczył wściekle i osobiście zabił hrabiego Stafford i sir Waltera Blounta nim dostał się do niewoli.

Na wieść o śmierci Harry'ego król Henryk miał zapłakać. Hrabiego pochowano w Whitchurch, jednak jego ciało zostało poddane ekshumacji po tym jak królowi doniesiono o pogłoskach krążacych pośród poddanych. Według nich Percy miał przeżyć bitwę. Ciało wystawiono zatem na rynku w Shrewsbury na widok publiczny, by rozwiać wszelkie wątpliwości. Następnie odciętą głowę odesłano do Yorku, gdzie zatknięto ją na Micklegate Bar skierowaną twarzą ku dziedzicznym ziemiom Harry'ego. Pozostałe części ciała rozesłano do innych miast królestwa. Ku przestrodze. W listopadzie ziemskie szczątki Harry'ego oddano wdowie. Elżbieta pochowała męża w York Minster. Hotspur pośmiertnie został ogłoszony zdrajcą, a jego ziemie skonfiskowane. 

Śmierć Harry'ego pod Shrewsbury nie oznaczała dla króla końca kłopotów z Percymi. Dwa lata później ojciec poległego połączył siły z innymi przywódcami rebeliantów - Edmundem de Mortimer i walijskim księciem Owenem Glyndwr, Powstanie jednak, jak w wielu podobnych przypadkach, upadło. Hrabia znalazł schronienie w Szkocji, co biorąc pod uwagę rolę jaką jego ród od 1066 odgrywał w obronie północnej granicy Anglii, zakrawało na ironię. Teraz to hrabia zaczął najeżdżać północne ziemie, co dla rodziny oznaczało katastrofę. W lutym roku 1408 poprowadził swe siły na południe z zamiarem obalenia króla. Jednak w bitwie, która rozegrała się pod Bramham Moor w pobliżu Tadcaster w hrabstwie York, jego siły poniosły sromotną klęskę, on sam zaś został zabity. W tym czasie jego syn (nasz Harry) nie żył już od pięciu lat. Jednak jego pośmiertna sława miała sięgnąć daleko poza epokę, w której przyszło mu żyć. Jego odwaga, talent militarny i barwna kariera nie przestawały inspirować. Zainspirowały zwłaszcza twórców renesansu.
Sam Crane jako Harry Hootspur Percy w a
adaptacji Henryka IV Szekspira. Żródło: The Globe Theatre

Harry Hotspur wystapił w dziełach Holinshead'a, Samuela Daniela i przede wszystkim Szekspira. Ten ostatni zapewnił mu nieśmiertelność. Szekspirowski Hotspur to genialny młody rycerz, uosobienie odwagi i wulkanicznej energii. Wojna stanowi dlań nie tyle narzędzie polityczne, co wytycza ścieżkę ku chwale. Oczywiście, odwaga ta graniczy z brawurą i Hotspur płaci za nią najwyższą cenę. Na wieść o tym, że siły jego ojca i walijskich sprzymierzeńców nie dotrą na czas pod Shrewsbury i nie wesprą go przeciw królowi, szekspirowski Hotspur rzuca się do walki w przekonaniu, że odniesienie niemożliwego zwycięstwa zapewni mu tylko większą chwałę i doda ducha armii rebeliantów pod jego dowódctwem. W tym pierwszym rzeczywiście się nie mylił. Harry Hotspur Percy stał się legendą już za życia, o jego pośmiertną sławę zadbał sam Szekspir.
Elżbieta Mortimer, żona Harry'ego. Plyta nagrobna z  kościoła św. Jerzego w Trotton.
Fot. Wikimedia Commons

Ze swą żoną Elżbietą Mortimer, prawnuczką króla Edwarda III, Hotspur miał dwoje dzieci, syna Henryka (II hrabiego Northumberland) i córkę Elżbietę. Zarówno syn i wnuk (którego nie dane mu było poznać) zginęli w czasie Wojen Dwóch Róż, walcząc pod znakiem Czerwonej Róży - syn w pierwszej bitwie pod St Albans, wnuk pod Towton.

Katarzyna Ogrodnik-Fujcik


Bibliografia:

Hallam Elizabeth, The Chronicles of the Wars of the Roses. Londyn 1997.
Lee Christopher, The Dynasties:Britain’s Most Powerful Fmilies. Londyn, 2002.
Norwich John, Shakespeare’s Kings. Londyn 1999.





























Comments

Popular posts from this blog

Matka książąt: Anna Przemyślidka " Z Bożej Łaski Księżna Śląska i Wielkopolski"

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część I

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część II