"Mamy księcia!" Narodziny Wacława IV, pół-Piasta, pół-Luksemburczyka...

W piątek, 26 lutego 1361 roku w Norymberdze rozdzwoniły się dzwony. Cesarzowa Anna urodziła syna. Przyszedł na świat około dziewiątej wieczorem i ważył cztery kilogramy. Cztery kilogramy pełnego szczęścia. Szczęśliwy był przede wszystkim cesarski ojciec, który do tej pory ze swych trzech małżeństw doczekał się wyłącznie córek. Owszem, druga żona, Anna z Palatynatu urodziła mu chłopca, ale pierwszy Wacław żył niespełna dwa lata. Zanim umarł, ojciec zdążył go zaręczyć z piastowską księżniczką, bratanicą Bolka II Świdnickiego, Anną, którą po śmierci synka (a krótko potem jego matki), sam poślubił. Pięć lat później na świat przyszło ich pierwsze dziecko, córka Elżbieta. Na upragnionego syna Karol IV musiał poczekać kolejne trzy lata  

Jak wielka była jego radość z narodzin małego Wacława dowiadujemy się z listów, które wystosował do papieża i do innych władców europejskich. Przełożyłam je z czeskiego na polski i pozwalam sobie zacytować.    

Do władców europejskich:

"Z przyjemnością czynimy was stałymi uczestnikami naszej radości, ogłaszając wam, że otrzymaliśmy od naszej najdroższej żony syna urodzonego pod znakiem szczęśliwej gwiazdy. Radujcie się więc! I niech ogrzeje was najszczersza nadzieja, że skoro łono naszej najjaśniejszej małżonki rodzi fundamenty licznego potomstwa, nie może już cierpieć z powodu zgubnego braku królów. Niech to będzie ku naszej chwale i szczęściu naszych poddanych. Módlcie się zatem wspólnymi modlitwami, aby Boska Opatrzność obdarzyła tego, któremu dała możliwość urodzenia się długim życiem, i zdolnościami ".

Do Innocentego VI pisał: 

"Ojcze Święty... Niniejszym listem oznajmiamy Waszej Świątobliwości narodziny naszego jasnego pierworodnego syna, któremu Bóg Wszechmogący w swojej szczególnej dobroci dał ujrzeć światło świata, kiedy to po wielu troskach i bolesnych tęsknotach, które zaciemniły nasz umysł uciążliwym smutkiem z powodu nagłego odejścia naszej Pani Blanki i Anny, chwalebnej pamięci, nie zapomniał o swojej zwykłej miłości i uwolnił nas od naszej dawnej żałoby...''

Do Czech wysłał wiadomość następującej treści:

"(...) Całe Czechy, wraz z krajami przyłączonymi, radujcie się z wielkiego szczęścia, które was spotkało! Radujcie się bogaci i biedni, młodzi i starzy, jedni i drudzy! Oto bowiem królewskie plemię zasadziło szlachetną gałąź! Niebo wreszcie spełniło nasze gorące życzenie, a cesarzowa, nasza żona, urodziła nam dziedzica i następcę tronu, spłodzonego przez Pana! Mamy syna, radujcie się, wierni drodzy! On uwalnia was od strachu przed ujrzeniem naszego królewskiego plemienia martwego i królestwa doprowadzonego do ruiny. Przywraca jasność waszym czołom, które do tej pory były zachmurzone zmartwieniem i smutkiem w oczekiwaniu na niego. Mamy księcia! Szlachetny dzień Jego narodzin był dla nas dniem chwały. Jego przyjście było jak świt, który rozprasza mgłę... ".

Równie uszczęśliwiona Anna Świdnicka także wystosowała list do papieża. Pisała w nim: 

"Najświętszy Ojcze i najczcigodniejszy Panie! Z pomocą Najwyższego, który rządzi królestwami i chroni królów, wydaliśmy na świat w piątek przed niedzielą Oculi, około trzeciej godziny, męskiego potomka, tęgiego i z pięknymi kończynami. Po narodzinach cieszymy się wraz z dzieckiem, z boską pomocą, przyjemnym odpoczynkiem cielesnym. A ponieważ wierzymy, że Wasza Świątobliwość z przyjemnością usłyszy radosną nowinę o naszej osobie, przekazujemy ją Waszej Świątobliwości za pośrednictwem naszego wielebnego kapelana, doręczyciela tego listu, z pokorną prośbą, abyś zechciał przyjąć go jako osobę polecaną przez nasze wstawiennictwo w swoich modłach ".

Z okazji urodzin syna Karol ogłosił ogólną amnestię i zwolnił mieszkańców Norymbergi z podatku. Planował też wraz z żoną i synkiem odbyć pielgrzymkę

do Akwizgranu, ale ostatecznie zrezygnował. Zamiast tego wysłał do katedry w Akwizgranie dar wotywny w postaci szesnastu talentów (4 kilogramy!) czystego złota. Dokładnie tyle ile w chwili narodzin ważył jego długo oczekiwany syn. 

Mały Wacław został ochrzczony w niedzielę, 11 kwietnia, w norymberskim kościele św. Sebalda. Ceremonii przewodniczył arcybiskup Arnost z Pardubic w asyście arcybiskupów Moguncji i Kolonii. Z tej okazji Karol zaprosił do Norymbergii licznych gości, w tym naszych piastowskich książąt: Bolka II Małego (stryja Anny), Przemysława I Noszaka i Henryka V Żelaznego. Uroczyste świętowanie trwało kilka dni. 24 kwietnia cesarska para opuściła Norymbergę i wyruszyła w stronę Pragi. Do stolicy dotarła 16 maja, gdzie radośnie witano małego księcia. Już miesiąc później był zaręczony z Elżbietą, córką norymberskiego burgrabiego, Fryderyka V Hohenzollerna. Do ślubu ostatecznie nigdy nie doszło. 

Katarzyna Ogrodnik-Fujcik


Więcej o Wacławie IV i o Luksemburgach na świetnej stronie Stavitele Katedral



Przed Soborem Watykańskim II trzecia niedziela Wielkiego Postu nazywana była niedzielą Oculi. Antyfona śpiewana tego dnia na wejście głosi bowiem:

Oculi mei semper ad Dominum,
quia ipse evellet de laqueo pedes meos:

respice in me, et miserere mei,
quoniam unicus et pauper sum ego.

(Oczy moje są zwrócone ku Panu,
bo On uwalnia moje nogi z sidła.
Wejrzyj na mnie i zmiłuj się nade mną,
bo jestem samotny i nieszczęśliwy.)

Comments

Popular posts from this blog

Matka książąt: Anna Przemyślidka " Z Bożej Łaski Księżna Śląska i Wielkopolski"

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część I

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część II