Bernard Cornwell: Pieśń Łuków. Azincourt

Pozostaję jeszcze przez chwilę z Henrym V pod Azincourt, gdzie zadziwiająco niewiele zmieniło się od czasu bitwy, czyli od 25 października 1415 r. Tak twierdzi w nocie historycznej do swej powieści Pieśń Łuków. Azincourt Pan Bernard Cornwell, a słynie on z wnikiliwych badań- żeby nie użyć słowa "researchu"- nad materiałem historycznym do swych książek. W trakcie pracy nad Azincourt odwiedził on miejsce bitwy- lasy opasujące pole nieco się "skurczyły", a nieduży zamek, od którego nazwę wzięła samo starcie dawno temu zniknął, za to w samej wiosce można zobaczyć pomnik i zwiedzić nieduże, ale za to świetnie wyposażone muzeum. W pobliskim Maisoncelles- miejscu, gdzie miejscowi w czasie trwania bitwy zrabowali bagaż Henry'ego V pozostawiony na tyłach walczącej armii- turyści mogą zapoznać się ze szczegółową mapą bitwy. Ale wszystko to wiedzą Ci z naszych czytelników, którzy powieść czytali i nie pominęli końcowej Noty historycznej. Tym zaś, którzy jeszcze nie mieli okazji książki "pochłonąć"- bo chyba nie ma trafniejszego określenia na proces, który zachodzi po przeczytaniu kilku pierwszych stron cornwellowskiego arcydzieła- serdecznie ją polecam. 


Jest ona opowiedziana, tak jak powinna być, z perspektywy angielskiego łucznika, który walczył pod Azincourt. Główny bohater, Nicholas Hook, otrzymał historię swego życia w prezencie od Pana Cornwella, ale jego imię i nazwisko nie są dziełem przypadku, jak zresztą prawie wszystkie imiona i nazwiska łuczników pojawiających się w powieści. Pod Azincourt naprawdę walczył tego dnia Nicholas Hook. A my, jak podaje w opisie jedna z internetowych ksiegarni: "wraz z nim dostajemy się w wir dramatycznych wydarzeń, które odbiły się echem w całej Europie. Udaje mu się przeżyć straszliwą masakrę pod Soissons, walczy w podziemnych tunelach podczas angielskiej inwazji przy oblężeniu twierdzy Harfleur, i wreszcie musi stawić czoła największej armii, jaką wystawił do tej pory jakikolwiek władca Zachodu na słynnym polu pod Azincourt". W Polsce książka ukazała się  pod szumnym tytułem Pieśń łuków. Azincourt Niestety, nie mogę wyrazić opinii na temat tłumaczenia- Cornwella z zasady czytam w oryginale. Mogę jedynie żywić nadzieję, że w ręku tłumacza powieść nie ucierpiała i nie straciła nic ze swej świetności.

Katarzyna Ogrodnik-Fujcik







Comments

Popular posts from this blog

Matka książąt: Anna Przemyślidka " Z Bożej Łaski Księżna Śląska i Wielkopolski"

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część I

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część II