Na Świętego Rufina, czyli pechowy dzień w życiu kilku Henryków

26 sierpnia, czyli na św. Rufina, przenosimy się do naszych południowych sąsiadów. Według czeskich ludowych wierzeń dzień ów był dniem pechowym - co za tym idzie nikt nie wyruszał w podróż, nie podejmował się handlu ani żadnego zajęcia, które mogłoby grozić odniesieniem ran czy uszczerbkiem na zdrowiu. Na kartach czeskiej historii 26 sierpnia zapisał się wyjątkowo tragicznie i odczuło to dotkliwie kilku Henryków. A jakże...
Na św. Rufina Roku Pańskiego 1278 poległ w bitwie największy z Przemyślidów, "król żelazny, król złoty" Przemysł Ottokar II, o którym wspominaliśmy niedawno w związku z naszym Henrykiem IV Probusem i artykułem obu panom poświęconym. Możemy jedynie spekulować jak przedstawiałby się rozkład sił i krajobraz polityczny ówczesnej Europy, gdyby tego dnia, pod Suchymi Krutami "złoty król" okazał się zwycięzcą (w czasie bitwy, po jego stronie walczyły prawdopodobnie oddziały naszego Henryka III Glogowskiego).

"Na św. Rufina męczennika, zmarł w Brnie pan urodzenia wysokiego i stateczny, Henryk starszy z Lipy, o którym często rozprawiano i którego często wspominano przez wzgląd na jego bogactwo, potęgę i sławę. Śmierć jego opłakiwała rzewnie i po nim rozpaczała królowa Elżbieta, Hradecką zwana, budząc tym wszem i wobec szczere zdumienie. A że nie potrafiła się z nim rozstać ani za życia, ani po śmierci, zarządziła, że gdy i jej nadejdzie ostatnia godzina, ma być u boku tegoż pana Henryka pochowana w nowo przez siebie fundowanym klasztorze" Zbraslavská kronika (tłum. własne] Opisane wyżej wydarzenia miały miejsce w roku 1329. Wspomniana królowa Elżbieta, to nasza Ryksa Piastówna, jedyne dziecko króla Polski Przemysła II, która w roku 1303 została drugą żoną krola Czech i Polski Wacława II. Po jego śmierci zaś poślubiła króla Czech Rudolfa II Habsburga. Jako podwójna królowa wdowa przez długi czas rezydowała w Hradcu Kralove [stąd "Hradecka"] i od drugiej dekady XIV w. należy datować jej "skandaliczny związek" ze wspomnianym panem Henrykiem z Lipy - wpływowym, żonatym szlachcicem, ojcem licznej gromadki dzieci. Związek, który przetrwał próbę czasu i okazał się na tyle trwały, że po swej śmierci 19 października 1335 r. Ryksa Elżbieta rzeczywiście spoczęła u boku swego ukochanego w ufundowanej przez siebie bazylice Wniebowzięcia Najświętszej Marii Panny na Starym Brnie.

Na świętego Rufina Roku Pańskiego 1346, pod Crécy, zginął walcząc mężnie po stronie Francuzów król Czech Jan Luksemburski zwany Ślepym. Owego pamiętnego dnia, pomimo ślepoty, na którą cierpiał od kilku lat, Jan, wielki miłośnik turniejów i sztuki rycerskiej, kazał wieść się swym rycerzom w sam środek walki. Rycerze owi - jeśli wierzyć zapiskom z Kroniki Neplachovej młody Henryk z Rožmberka i Henryk z Kilnkenberka - wzięli swego pana między siebie, powiązali swe konie uzdami i tak walcząc ramię w ramię wszyscy ponieśli śmierć na polu bitwy. Dzięki swej postawie Jan przeszedł do historii jako jeden z ostatnich błędnych rycerzy, a w legendzie przylgnęło do niego imię Lancelota! Co ciekawe od jego walki pod Crécy w języku angielskim wzięło się określenie "fight blindly" - "walczyć na oślep". Co do mlodego Henryka z Rožmberka, wiemy, że przed wyjazdem do Francji pożyczył od praskich Żydów, Judla i Lazara 62 kopijek groszy. Sam oczywiście nie mógł spłacić długu i nie zrobili tego jego krewni. Wierzycieli upominali się o spłatę u matki Henryka pani Katarzyny i jego braci. Syn i następca króla Jana, Karol IV Luksemburski rozwiązał ów problem w roku 1351 - najpierw ogłosił dług za splacony, a potem zarządził, aby nikt nie nachodził już w tej sprawie rodziny Henryka. W ten sposób Karol złożył cześć i okazał wdzięczność poległemu młodzieńcowi, chociaż nie bez znaczenia mogła być również antyżydowska atmosfera tamtych lat panująca w niektorych miastach, takich jak Augsburg, Norymberga czy Trewir.



Powyżej: Bitwa pod Crécy, przedstawienie z  Kronik Jeana Froissarta

Comments

Popular posts from this blog

Matka książąt: Anna Przemyślidka " Z Bożej Łaski Księżna Śląska i Wielkopolski"

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część I

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część II