"Ten to odważny rycerz..." Jan z Vartemberka

Ten to odważny rycerz miał w zwyczaju czynów niewielkich tylko rzadko dokonywać. Tak wzrosła w ziemiach naszych wielka sława jego. Kto był to, czy chcecie wiedzieć? Był to dzielny młody człowiek, z krwi szlachetnej narodzony, szczodry, odważny i w czynach i dysputach wnikliwy. Wszystko co ze czcią się wiązało, do tego on zmierzał. Za to mu, Chryste, w pokoju miejsce racz dać, ażeby wiecznego żywota dostąpił, bo śmierć nagła żywot ziemski mu odebrała.”
(Kronika zbraslavska, przekład z języka czeskiego: własny)


5 stycznia 1316 roku, Henryk z Lipy, o którym wspominaliśmy już tutaj wielokrotnie, stracił krewnego, sojusznika i najlepszego przyjaciela. W czasie oblegania biskupiego miasta Kostelca nad Orlicí Jan z Vartemberka został ranny i zmarł na skutek odniesionych obrażeń. Jak pamiętamy Jan stanął na czele powstania ugrupowania szlachty popierającej Henryka z Lipy, gdy ten ostatni został zatrzymany w Pradze a potem uwięziony na zamku Týřov z rozkazu króla Jana Luksemburskiego pod koniec października 1315 r.. Wkrótce po śmierci Jana doszło do uspokojenia sytuacji w kraju. Henryk z Lipy został zwolniony z więzienia. Od tej pory na dokumentach, obok jego imienia występują imiona synów Jana. Śmierć Jana była dla Henryka niewątpliwie ogromną stratą. Także kronikarze opłakiwali ją w swych dziełach i żałowali utraty tak dzielnego rycerza, obrońcy Kutnej Hory.

Dalimilova kronika, której autor opiewał bohaterskie czyny Jana w czasie obrony Kutnéj Hory. Fot. Michal Manas. Wikimedia Commons

Wszystkim naszym czytelnikom, którzy radzą sobie z językiem czeskim polecamy pracę poświęconą Janowi. Z tymi, którzy sobie nie radzą, dzielimy się naszymi notatkami (w języku polskim :)) na podstawie tej pracy poczynionymi. Zaznaczamy, że zamieszczamy notatki w stanie "surowym" (mogą zdarzyć się drobne błędy).

Jan z Vartemberka
(Bakalářská diplomová práce)
Pavlína Janečková

Ród z którego wywodził się Jan - Markvartici, stary północnoczeski ród. Pierwszym znanym przodkiem był Markvart pełniący w roku 1159 funkcję camerarius [czeski: komornik] na dworze Władysława I. Pochodzenie rodu niejasne. Od początku występują w nim imiona zarówno niemieckie (Markvart, Heřman) jak i słowiańskie (Havel, Záviš, Beneš). Wśród historyków czeskich ostatecznie przeważa opinia, że ród był słowiański, a niemieckie wpływy (widoczne np. w imionach) uwarunkowane były geograficznie – majątki rodowe położone przy północnej granicy sąsiadujące z niemieckimi, związki małżeńskie z niem. szlachtą.

Pierwotny herb rodu z kroczącą lwicą zamieniony został później w pozłacaną i czarną tarczę.

Markvartici należeli do najświetniejszych przedstawicieli czeskiej szlachty. Członkowie rodu często piastowali różne ziemskie urzędy. A w czasach, gdy akurat żadnego nie piastowali, stale występowali jako świadkowie na królewskich dokumentach. Wspomniany Markvart dzierżył urząd komornika (w tej roli występuje na dokumencie Władysława I), czyli do jego obowiązków należało dbać o książęce szaty, kosztowności i pieniądze, książęcą komorę i ogółem finanse. Oprócz tego komornik pełnił też funkcje sądownicze. Syn Markvarta Heřman sprawował urząd marszałka (marschalkus), co w praktyce oznaczało opiekę nad książęcymi stajniami. Sprawując prawdopodobnie ten właśnie urząd wiódł wojska swego pana, księcia Sobiesława przeciw Austriakom. Oddziały pod jego wodzą wsławiły się jednak takim okrucieństwem, paleniem i łupieniem, że z wcześniejszych przyjaciół poczyniły mu wrogów. Papież obłożył księcia Sobiesława klątwą. Ten ostatni całą winą za poczynania swej armii obarczył swego marszałka i pozbawił urzędu. Gniew księcia nie trwał jednak długo – już w miesiąc po opisywanych wydarzeniach Heřman występuje jako świadek dokumentu tym razem jako najwyższy komornik. W walkach o tron, które nastąpiły Markvartici pozostali wierni Sobiesławowi. Po śmierci władcy Heřman nie sprawował urzędu, ale nadal występował jako świadek na dokumentach. Urząd komornika odzyskał za panowania Konráda Oty. Panowanie Přemysla Otakara I. przyniosło kolejne odwołanie z urzędu. Potem Markvartici wycofali się z dworu.
W powstaniu młodego murgrabiego Přemysla [przyszłego Přemysla Otakara II.) przeciw ojcu królowi Václavovi I. Markvartici opowiedzieli się po stronie Václava. Zyskali na tym i wzbogacili się, głównie w ziemię kłodzką, którą później, już po śmierci Vaclava i objęciu władzy Přemysl Otakar II. nakazał im zwrócić.

Wnuk Heřmana Markvart III. Ww dokumentach występuje rzadko, ale przed swą śmiercią zdąrzył jeszcze wystawić zamek Vartemberk, ponieważ na jego pieczęci czytamy: S, Marquardi de Wartenberc“. Jednak jego jedyny syn Beneš jest już nazywany panem na Vartemberku. Od roku 1273 Markvartici zupełnie nie pojawiają się w dokumentach, co historycy tłumaczą ich przynależnością do stronnictwa niezadowolonego z rządów Přemysla Otakara II.


Jan z Vartemberka

Nie wiemy kiedy Jan przyszedł na świat. Pierwsza źródłowa wzmianka o nim to obrona Kutnej Hory w roku 1304, gdy Jan wespół ze swym przyjacielem Henrykiem z Lipy wykazał się bohaterstwem. Jan zmarł w roku 1316. Gdy opat Petr pisze o jego śmierci twierdzi, iż był wówczas „iuvenis fortis“. Jest zatem oczywiste, że zmarł bardzo młodo, nawet jak na standardy epoki. Z drugiej strony tłumaczenie czeskie slowa „jinoch“- chlopiec jest trochę przesadzone. Do tego czasu upłynęło w końcu 12 lat od obrony Kutnej Hory, gdy mógł liczyć ok. 20 lat. To by oznaczało, że urodził się ok. roku 1284 i zginął w wieku 32 lat. Można się również skłaniać ku wersji, że był wiekiem jeszcze starszy, a to przez wzgląd na jego relacje z Henrykiem. Zdaje się, że panów łączyła bliska przyjaźń, co być może świadczy o tym, iż byli bliscy wiekiem.

Rodzicami Jana byli Beneš z Vartemberka i Anezka z Ronova, córka Čeňka z Ronova. Po kądzieli był zatem Jan spokrewniony ze świetnym północnoczeskim rodem Ronowców. Już po zawarciu małżeństwa okazało się, że Beneš i Anezka są spokrewnieni w 3 i 4 stopniu. W tym czasie para miała już dzieci. Żeby uniknąć skandalu i ku zbawieniu ich dusz papież Mikołaj IV. 18 marca 1291 udzielił dyspensy. Papieski dokument tłumaczy ich małżeństwo tym, że wstępując w święty związek z łączącego ich pokrewieństwa nie zdawali sobie sprawy, o czym świadczy fakt, iż sami zwrócili się do papieża z prośbą o dyspensę jak tylko się o tym dowiedzieli. W dokumencie jest także bardzo ważna wzmianka o synach, których już wspólnie spłodzili i których uznaje się za potomstwo „z prawego łoża”. Jan zatem musiał się urodzić najpóźniej przed tymi wydarzeniami, czyli przed rokiem 1291.

Jan pochodził z vartemberskiej gałęzi rodu Markvarticów, której założycielem był jego ojciec Beneš. On to jako pierwszy podpisywał się jako pan na Vartemberku. Z linii vartemberskiej wznikły także w XIII wieku linie michalovická, valdštejnská i lemberská.

Beneš i Anezka oprócz Jana doczekali się trzech synów, którzy byli założycielami nowych „podgałęzi”:
Beneš z Veselí veselskej.
Markvarta z Kumburka kumburskiej,
Beneš z Kosti kosteckiej

Jan odziedziczył po ojcu zamek Vartemberk lub Stráz w boleslavskim kraju razem ze
miejscowościami na podzamczu i wioskami Novinami, Pertolticemi, Postřelenou, Grunovem i Brništěm. W roku 1305 wspólnie z bratem Vaňkem otrzymał dziedzicznie od króla Václava II. miasto i zamek Děčín, który służył jako siedziba rodowa. Děčín był w posiadaniu Markvarticów już wcześniej, teraz jednak stał się w praktyce centrum vartemberského państwa. O darowaniu Děčína dowiadujemy się dopiero z dokumentu Karola IV z 5 lipca 1370, w którym potwierdza on Vartemberkom nadania swego dziadka Vaclava. Ponieważ oryginalny dokument nie zachował się, nie wiemy dlaczego Vaclav darował Děčín Janovi i Vaňkovi. Mogło chodzić o sukcesy w obronie jednego z najważniejszych ziemskich i głównego źródła srebra w kraju - Kutnéj Hory. Dlaczego akurat Děčín? Zpewnością chodziło o jego usytuowanie w północnych Czechach, czyli na obszarach panowania Markvarticów.

Kolejnym miastem w posiadaniu Jana był Trutnov, przy czym nie wiemy jak długo był jego właścicielem i czy chodziło o całe miasto czy jedynie jego część. O tym, że Jan miasto dzierżył dowiadujemy się z powodu pożaru, który strawił tamtejszy szpital podlegający Zderazskému klasztorowi, o czym jest mowa w dokumencie Vaclava II z roku 1301. W dokumencie z 14 kwietnia 1313 Jan przyznaje Zderazskému klasztorowi patronat nad kościołem w Starym Trutnově. Opisuje także zniszczenie szpitala pożarem na skutek łupieszczego napadu. Dlatego też przyznaje pełne prawo do kościoła wraz z przyległymi łąkami i polami, dwa chlebne i trzy szewskie kramy w Novym Trutnově, aby można się było lepiej zaopiekować chorymi biedakami. Takie darowizny dla klasztorów nie były w średniowieczu niczym niezwyklym. Sam Jan w dokumencie zaznacza, że czyni to z miłosierdzia i współczucia dla biednych i dla zbawienia duszy swojej i dusz jego przodków. Jest bardzo prawdopodobne, że miał jednak w posiadaniu całe miasto lub większą jego część. To, że od razu starał się wynagrodzić klasztorowi jego stratę świadczy o posiadaniu przez niego licznych praw i włości, którymi mógł swobodnie dysponować.

Pierwotne centrum janowej domeny – zamek Vartemberk z przyległymi doń wioskami, leżał w przybliżeniu pośrodku między Děčínem a nieco odleglejszym Trutnovem.
Oprócz posiadłości w północnych Czechach zyskał także Jan część praw w Kutnéj Hoře, które to dokumentem z 26 lipca 1310 r. obiecał zwrócić Janowi Luksemburskiemu. /zakresu tych praw nie da się jednoznacznie określić. Jan mógł je zyskać od Vaclava II lub Henryka Karynckiego za obronę Kutnéj Hory. Prawdopodobnym zdaje się, że zyskał je jednak za rządów Henryka Karynckiego, kiedy to należał do grona szlachciców stojących na czele kraju i de facto sprawujących władzę. Inne prawa i posiadłości zyskiwał Jan zależnie od urzędów jakie sprawował. Zwłaszcza zaszczytną była sprawowana przez niego godność najwyższego cześnika za panowania Henryka Karynckiego, która w późniejszym czasie stała się dziedziczną w rodzie Vartemberków. W roku 1315 był morawskim podkomorzym, z czym wiązało się posiadanie przez niego morawskich zamków Veveří, Bzenec i Hradca u Opavy.

Obrona Kutnéj Hory

Albrecht, król Rzeszy, do ziemi wnijdzie
I przed Góry srebrne przyjdzie.
Na Górach Henryk z Lipy a z nim Jan ze Straży
okrutnie wroga razi.
(…)
Henryk z Jaśkiem w Szwabów biją
szkodę im wielką tym czyniąc.
I to Henrykowi pomoże
od pory tej czynami bohaterskimi sławę swą wzmoże...”

Kronika Dalimila.
(przekład własny)

Jak już wcześniej wspominano, Jan po raz pierwszy pojawia się w źródłach przy okazji walk o Kutną Hore w roku 1304, a później – również jako obrońca miasta – w roku 1307. Za każdym razem bronił Kutnej przed atakami sił Albrechta I Habsburga.

Rok 1304

18 października 1304 r. siły Albrechta dotarły do Kutnej i przystąpiły do oblężenia. Nie było przypadkiem, że Kutna Hora – ta „skarbnica” czeskiego królestwa – stała się pierwszym celem jego kampanii wojennej – Albrecht potrzebował finansowego zastrzyku po tym jak jego zasoby pieniężne zostały poważnie uszczuplone przez przygotowania do kampanii. Ponadto Kutna wydawać się mogła łatwym celem, gdyż jej fortyfikacje jako miasta górniczego były raczej prowizoryczne – wały ziemne w miejsce murów obronnych. Oprocze tego większość obywateli było pochodzenia niemieckiego i Albrecht liczył na ich przychylność. W tej sytaucji nikt nie spodziewał się, że czeska załoga może z powodzeniem miasta bronić. A tu już drugiego dnia, przy okazji wypadu udało im się pojmać kilku nieprzyjacielskich żołnierzy. Jako jeden z głównych obrońców bohaterskimi czynami wsławił się Jan, jego wkład w zwycięstwo zaiste musiał być niemały. Autor kroniki Dalimila wychwala go na równi z Henrykiem z Lipy jako tego, który poczynił nieprzyjaciołom ciężkie straty.
Szybkie zdobycie miasta nie doszło do skutku. Była już druga polowa października i Albrecht nie mógł miasta oblegać i czekać. W tym to czasie doszły go słuchy, że od strony Kolina nadciąga czeskie wojsko. Zatem 22 październiaka Albrecht zaniechał oblężenia i oddalił się od miasta, by zająć wygodniesze pozycje w oczekiwaniu na bitwę. Do tej ostatniej jednak nie doszło.Vaclavovi do walnego rozstrzygnięcia było niespieszno i Habsburgowi nie pozostawało nic innego jak się wycofać. Odwrót jego wojsk przerodził się na koniec w chaotyczną ucieczkę, gdy wycofujące się oddziały zostały zaatakowane przez czeskich panów.

Rok 1307
Po obronie Kutnej Hory w roku 1304 Jan znika całkowicie ze źródeł – nie ma w nich o nim najmniejszej wzmianki. Nie wiemy za tym po czyjej stronie opowiedział się w konflikcie, który wybuchł po śmierci ostatniego z Przemyslidów – Wacława III. Być może o jego przynależności do obozu antyhabsburskiego świadczą wiersze w kronice dalimila.

Ciężko się wam w kraju żyje rządzonym przez cudzoziemca (…)
kto mym słowom nie dowierza, niech zapyta Jana z Vartemberka i z Lipy Henryka”

Do kroniki Dalimila należy jednak podchodzić z pewną dozą ostrożności, jako dzieła wychwalającego bezkrytycznie wszystko co czeskie i w Rudolfie- cudzoziemcu widzącym samo zło. W tym przypadku jednak za przynależnością Jana do obozu antyhabsburskiego przemawiają fakty – po śmierci Rudolfa bowiem widzimy go u boku Henryka Karynckiego. Dodatkowo imię Jana widnieje – obok imion innych znaczących panów – na dwóch dokumentach z roku 1307.
Przeciw księciu karynckiemu występował w tym czasie także inny kandydat – młodszy brat Rudolfa – Fryderyk Piękny, z którego roszczeniami Albrecht natychmiast wystąpił – zwłaszcza w czasie swego krótkiego panowania Rudolf wymógł na czeskiej szlachcie potwierdzenie praw dziedzicznych dla swych młodszych braci. Dlatego tuz po śmierci Rudolfa większość czeskich panów zdecydowała o ponownym powołaniu Henryka Karynckiego, który 15 sierpnia 1307 dotarł do Pragi. Rzymski król wraz z Fryderykiem poczynili przygotowania do wyprawy do Czech. Fryderyk już wcześniej wyprawił się na Morawy, gdzie szlachta była Habsburgom dość przychylna. Znojmo otwarło przed nim swe bramy a morawscy panowie złożyli mu hołd przez swych przedstawicieli. Habsburgowie mieli podstawy, by liczyć na równie łatwe zwycięstwo jak w roku 1306, kiedy to Henryk Karyncki nie odważył się stanąć z nimi do walki i z żona Anną zdecydował ratować się ucieczką z Pragi pod osłoną nocy. Tym razem Henryk musiał polegać na czeskich panach, którzy na szczęście pozostali mu wierni. Imiona przychylnych mu czeskich panów odnajdujemy we wspomnianych wyżej dwóch dokumentach: podkomorzy Raimund
z Lichtenburka i jego brat Oldřich, Henryk z Lipy, Jan z Vartemberka, Půta, syn Hynka
z Dubé i Vilém z Valdeka. Tak Jan po raz pierwszy pojawia się w dokumentach i to w gronie najbardziej wpływowych panów królestwa. W pierwszym dokumencie z 27 sierpnia 1307 r. panowie owi zobowiązują się do wypłacenia Eberhardovi z Wirtenberka 4.000 grzywien
praskich groszy w przypadku, gdyby z jakiegoś powodu nie mógł ich wypłacić Henryk Karyncki, który je hrabiemu obiecał w zamian za wsparcie przeciw nieprzyjacielowi. W dokumencie z następnego dnia Henryk sam z kolei zobowiązuje się wypłacić żądaną sumę a panowie występują w roli poręczycieli (wszyscy jak na dokumencie pierwszym z wyjątkiem Oldřicha z Lichtenburka).Dokumenty te obrazują jak baronowie przygotowywali się do obrony przeciw Habsburgom, szukali sojuszników i o ich intencjach wspierania Henryka. To, że występuje tutaj i Jan, nie tylko pokazuje, po której stał stronie, ale także, że miał decydujący głos w kwestii kto królem będzie a kto nie i że był jednym z najznamienitszych panów królestwa. Od tej pory Jana można spotkać przeważnie u boku przyjaciela Henryka z Lipy.
W roku 1307 Albrecht wkroczył do Czech przez Cheb, obszedł Pragę i we wrześniu rozbił obóz między Kolinem a Kutną Horą, gdzie dołączyło do niego austriackie wojsko pod wodza jego syna Fryderyka (Pięknego). Jednak ich armie na próżno usilowały zdobyć wymienione miasta. Jako ich główni obrońcy po raz kolejny wsławili się Jan i Henryk, którzy – jeśli wierzyć opatowi Petrowi i jego opisowi w kronice zbraslavskiej – nie tylko miasta zdobyć nie dali, ale wielkie straty wrogom poczynili.

W roku 1308, już po śmierci Albrechta, Jan występuje jako jeden ze świadków na dokumencie posiwadczającym zawarcie przez Fryderyka i Henryka Karynckiego pokoju w Znojmie (14 sierpnia) – obok Jindřicha z Roţmberka (nie wiem czy to nie błąd i nie chodzi jednak o Petra – Kasia) jako najwyższego komornika, Albrecht ze Zeberka – najwyższego marszałka, podkomorzego Henryka z Lipy, młodego Hynka z Dubé, Raimunda z Lichtenburka (ten już bez godności podkomorzego, której zrzekł się na rzecz swego krewniaka Henryka z Lipy), Vítka z Landštejna, morawskiego komornika Zdeslava ze Šternberka i morawskiego podkomorzego Vítka ze Švábenic.

W kolejnych latach – aż do swej śmierci – Jan należy do grupy baronów, którzy mają decydujący głos w sprawach królestwa. I nadal jest złączony z Kutną Horą, do której nabył bliżej nieokreślone przywileje. Być może otrzymał je od Henryka Karynckiego, lub jeszcze przed rokiem 1307, co by tłumaczyło, że znów występował w roli obrońcy miasta – być może miał tam swoje interesy. Chociaż z drugiej strony mogło chodzić o jego doświadczenie zdobyte przy okazji pierwszej obrony w czasie oblężenia w roku 1304.

Koteria panów wokół króla Henryka Karynckiego:
Henryk z Lpiy podkomorzym
według kroniki zbraslavskiej Jan najwyższym cześnikiem - dworski urząd powołany do życia w połowie XII w. - zadaniem go piastujących było podawanie królowi kielicha. Od XIV w. była to bardziej funkcja reprezentacyjna, honorowa i symboliczna a cześnik służył w ten sposób tylko przy wyjątkowych okazjach. Cześnik sprawował również pieczę nad królewskimi piwnicami i winnicami. Podlegał mu także podczaszy, do którego codziennych obowiązków należała obsługa władcy przy stole.
Jedną z najważniejszych okazji, przy których cześnik pełnił zaszczytną rolę była królewska koronacja, w czasie której niósł złotą beczułkę (podczaszy zaś srebrną), którą przekazywał władcy, by ten z kolei mógł przekazać ją arcybiskupowi przewodniczącemu całej ceremonii. Podczas następującej uczty zadaniem cześnika było podac królowi kielich, który napełnił podczaszy.
Urząd stał się dziedzicznym w rodzie Vartemberków w roku 1337, kiedy to Jan Luksembursky potwierdził go Vaňkovi z Vartemberka, synowi Jana. Vaňek jako pierwszy z rodu dodał dwa dzbany – symbol urzędu – do swej pieczęci.

Co do Jana – jest prawdopodobnym, że w pozyskaniu tego lukratywnego urzędu dopomógł mu Henryk z Lipy, którego wpływy stale rosły. I decydującej roli nie odegrało tu łączące ich pokrewieństwo (Jan był ze strony matki Ronowcem), ale jak się zdaje prawdziwa przyjaźń. Ich losy bardzo często splatają się ze sobą, obaj występują jako świadkowie na tych samych dokumentach. Henryk, który ma w królestwie decydujące słowo nie zapomina o swych krewnych i przyjaciołach. W zamian ma w Janie wiernego sprzymierzeńca, którego darzy bezgranicznym zaufaniem. Oczywiście Jan swej pozycji nie zawdzięczał tylko i wyłącznie Henrykowi – wywodził się wszak z rodu, którego członkowie często piastowali różne urzędy na dworze najpierw książęcym, potem również królewskim. Być może godność cześnika mogła być również wyrazem wdzięcznosci ze strony Henryka Karynckiego za odwagę i udział Jana w boju przeciw Habsburgom. Stąd wniosek, że pozycja Henryka z Lipy i jego wpływy z pewnością Janowi pomogły, ale wysoka pozycja Jana nie była tylko ich zasługą.

Powstanie mieszczan

grupa wielmożów wokół Henryka Karynckiego i ich rosnące wpływy spowodowały ogólny niepokój – przedstawiciele mieszczaństwa podjęli próbę ich obalenia. Przy czym zaznaczyć trzeba, że nie chodziło o ogólnokrajowe powstanie wszystkich mieszczan, lecz wiodących możnuych rodów mieszczańskich z Kutnej Hory i Pragi. Przedstawiciele „mniejszej” szlachty nie wystąpili przeciw Henrykowi z Lipy i innym najpotężniejszym.
Kutną Horę, główne źródło królewskich dochodów, podkomorzy miał pod stałą kontrolą. Samotnému českému králi nezůstávalo pak z výtěţků téměř nic. Osamotnionemu królowi nie pozostawało prawie nic.

W sobotę 15 lutego 1309 r. (według kroniki zbraslavskiej był to marzec) przebywał Henryk z Lipy w sedleckim klasztorze w pobliżu Kutnej Hory (historycy podejrzewają, ze przybył tam by uczestniczyć w zwyczajowym górniczym sądzie). Przed świtem na Henryka, Jana z Vartemberka, Jana z Klingenberka i miejscowego komornika również Jana napadła grupa uzbrojonych górników pod wodzą Peregrina Puša i przedstawicieli rodu Ruthardów, którzy szukali przede wszystkim znienawidzonego praskiego mieszczanina Volframa. W czasie potyczki zginął komornik Jan. Pozostałym panom udało się zabarykadować za drzwiami sypialni. Znikąd nie było ratunku, więc starali się z atakującymi układać. W końcu zostali pojmani i uwięzieni prawdopodobnie na zamku Peregrina – Litice u Potštejna. Oczywistym jest, ze nie chodziło o spontaniczny zryw, a dobrze przemyślaną i zaplanowaną akcję, czego dowodem jest podobny atak przeprowadzony w tym samym czasie w Pradze, którego celem byli inni członkowie ugrupowania Henryka: Petr Angelův, Raimund z Lichtemburka i młody Hynek z Dubé (dwaj ostatni to krewni Henryka). Napaści dokonali prascy mieszczanie z Jakubem i Mikulášem Thusintmarkem na czele. Tu także atak skierowany był przeciw konkretnym osobom. Nie jest przypadkiem, że pojmani zostali Henryk i Jan, ale także krewniacy Henryka i panowie stojący na czele elity skupiającej w swych rękach władzę w kraju.
W przypadku samego Jana z Vartemberka, mieszczanie kutnohorscy mogli mieć więcej powodów do ataku – oprócz tego, że należał do wyżej wspomnianego ugrupowania najwyższych panów królestwa, to dodatkowo dzierżył jakieś bliżej nieokreślone posiadłości w mieście i cieszył się tam przywilejami. Być może, wraz z podkomorzym (pamiętamy, że w tym czasie był nim Henryk z Lipy) czerpał wysokie zyski kosztem kutnohorskich mieszczan lub ograniczał w jakiś sposób ich prawa. Oczywiście, być może znalazł się po prostu w niewłaściwym miejscu o niewłaściwym czasie, czyli u boku Henryka.
W całej sprawie chodziło głównie o niezadowolenie bogatych mieszczan (właściwie niewielkiej grupy mieszczańskich rodów w dwóch miastach), których wpływy wyraźnie zmalały po tym jak stronnictwo Henryka doszło do władzy.

W zamian za wypuszczenie uwięzionych mieszczanie oczekiwali większego wpływu i głosu w sprawach królestwa, w tym w wyborze króla. Wypełnienie warunków było poręczone wzięciem zakładników i zastawieniem niektórych zamków. Niektórzy z mieszczan zabiegali o ściślejsze związki własnych rodów z rodami uwięzionych szlachciców, np. zaręczyny syna Mikuláša Rutharda z córką Henryka z Lipy czy córki Jakuba Velfovice z którymś z panów z Lichtemburka. Warunki mieszczan co do wypuszczenia Jana z Vartemberka nie są znane. Przeciwko negocjacjom z patrycjatem wystąpili krewni i przyjaciele uwięzionych panów. Zwrócili się do króla Henryka, aby powstrzymał owe działania. Zaniepokojeni mieszczanie starali się niezdecydowanego władcę przekonać tym iż atak przeprowadzili, by panowie przestali króla wykorzystywać i okradać. Domagali się od króla pozwolenia na decydujący głos w sprawie ukarania więźniów i obiecywali, że potem będzie on już cieszyć się pełnią władzy. Król przyznawał słuszność obu stronom, rozumiał racje mieszczan, a z drugiej strony wierzył także szlachcicom zapewniającym o swym oddaniu.Na zjeździe, gdzie wystąpili przedstawiciele obu stronnictw, król nie był zdolny zdecydować i udziełał jedynie wymijających odpowiedzi. Jego postawa tak rozgniewała mieszsczan, ze dwór opuścili i ostrzegli, ze nie uwolnią uwięzionych bez spełnienia ich żądań. Cała sprawa była tylko kolejnym dowodem na słabą pozycję Henryka Karynckiego w kraju.
Ostatecznie, na wiosnę 1309 roku strony doszły do porozumienia bez pośrednictwa króla. Mieszczanie zyskali w zastaw niektóre zamki i obietnicę, że po uwolnieniu panowie nie będę się na nich mścić. Jako poręczenie doszło do zaręczyn pomiędzy dziećmi mieszczan a szlachty, te ostatnie przeprowadziły się do miast, do swych przyszłych teściów. Jednak, już po uwolnieniu szlachciców, mieszczanie zaczęli kłócić się między sobą, co umożliwiło ich przeciwnikom niwywiązanie się z warunków ugody i akcjeodwetową. Panowie pomścili swą krzywdę jeszcze tego samego roku. Na czele sił, które ruszyły na Pragę stanęli Henryk i Jan i z pomocą praskich mieszczan wypędzili z miasta Velfoviców i Mikuláša Thusintmarka. Podobnie niektórzy z mieszczan kutnohorskich, np.Ruthardovci z Peregrinem Pušem byli zmuszeni salwować się ucieczką z miasta. Zerwano umowy zaręczynowe i dzieci szlachciców powróciły do swych rodzin. Henryk z Lipy opanował Pragę i zabezpieczył mostowe wieże osadzając w nich załogi. Volfram z kolei zabezpieczył szpital krzyżowców przy moście. Można przypuszczać, ze Jan brał w tej akcji czynny udział, gdyż jako jeden z najpotężniejszych panów obok Henryka ucierpieli z pewnością największe upokorzenie.
Cały incydent więc sytuacji w kraju nie zmienił. Opat Petr podkreśla, że Henryk i Jan po wszystkim urośli jeszcze w siłę. I jeśli Jan już przed atakiem mieszczan należał do ścisłego grona najpotężniejszych panów w królestwie, tak po wszystkim można by rzec, ze sięgnął szczytu władzy, że znalazł się na samym szczycie. Powstanie mieszczan było nie tylko szybko i skutecznie przez panów stłumione, ale także pokazało, kto za słabych rządów Henryka Karynckiego dzierży władzę w kraju. Na skutek opisanych wyżęj wydarzeń od Henryka Karynckiego odwrócili się i jego dawni sprzymierzeńcy. Przeciwni byli mu mieszczanie i opaci cysterskich klasztorów. Przez to, że Henryk nijak nie ukrócił samowoli mieszczan, którzy przecież występując przeciwko panom wyraźnie przekroczyli granice, szlachcice trzymali się go nadal – jego słaba i niepewna pozycja dawała im możliwość rozszerzania swych wpływów i bogacenia się jego kosztem. Ostatecznie Jan i grupa, do której należał zasłużyła się w osadzeniu na czeskim tronie pierwszego z Luksemburgów – Jana (1296-1346).

Słuchy o rozmowach jakie prowadzili przedstawiciele czeskiej szlachty i duchowieństwa z nowym królem Rzeszy, którym po śmierci Albrechta Habsburga został Henryk VII, dotarły do Henryka Karynckiego i spowodowały, że stracił zaufanie do grona szlachciców z Henrykiem z Lipy na czele i poprosił swego brata Otę o pomoc. Ten ostatni w październiku 1309 r. wysłał do Czech oddział zbrojnych pod wodzą Konráda i Jindřicha z Aufenštejna. Praga i Kutna Hora zostały w ten sposób obsadzone załogami i zabezpieczone. Po przybyciu cudzoziemskich sił można zaobserwować wyraźny spadek wpływów i władzy grupy skupionej wokół Henryka z Lipy. Na przykład z dokumentu wystawionego 27 listopada 1309 r. wynika, ze pan z Lipy musiał złożyć raport i rozliczyć się za okres sprawowanego przez siebie urzędu podkomorzego. Finansowo Henryk nie poniósł żadnej szkody – po dokładnych obliczeniach jeszcze król zobowiązał mu się spłacić dług wysokości 10.300 grzywien, ale co ważne wydarzenie to pokazuje, że Henryk Karyncki przestał swemu podkomorzemu ufać i mając za sobą wojsko z Karyntii zdecydował się względem niego na stanowcze kroki. Kolejnym dowodem na osłabienie pozycji Henryka i jego towarzyszy jest dokument króla z 12 stycznia 1310 r., gdzie Henryk, Oldřich z Lichtemburka i Jan z Vartemberka wystepują co prawda jako śwaidkowie, ale obok nich obecni są także przedstwiciele karynckiej strony Jindřich z Aufenštejna i Albrecht z Camianu i dwaj prascy mieszczanie Volfram i Peregrin Puš (ten ostatni – jak pamiętamy – był jednym z kutnohorskich przywódców powstania mieszczańskiego w roku 1309). Imię Peregryna zatem oznacza, ze mógł on nie tylko wrócić z wygnania, ale że jego pozycja wzrosła. Zatem obok czeskich panów widzimy także przybyszy z zagranicy i przedstawicieli mieszczaństwa – co jest znamienne. Spadek władzy i wpływów sklonił panów do wspierania Jana Luksemburskiego jako kandydata na króla. Jednak odejście od Karyńtczyka nie dokonało się nagle, ale stopniowo. Wydaje się, że Henryk z Lipy nie chciał działać jawnie. W styczniu 1310 między panami układającymi się z Henrykiem VII Luksemburskim w Norymberdze nie znajdziemy jeszcze osób z kręgu Henryka z Lipy. W wyniku prowadzonych wtedy rozmów Henryk VII wysłał w lutym poselstwo do Czech na czele z Petrem z Aspeltu, by zorientować się w sytuacji panującej w kraju i pozyskać dla swej sprawy nowych sprzymierzeńców. Niektórzy szlachcice dotychczas wierni Henrykowi Karynckiemu dali się przekonać, wśród nich – co posłowie musieli uznać za sukces nie lada – i Jan z Vartemberka, który w dokumencie z 6 marca 1310 r. przyrzekał przywódcom poselstwa (Petrovi z Aspeltu, Bertoldovi z Henneberka i Albrechtovi z Hohenlohe) uznać czeski Jan domagał się zwolnienia z przysięgi złożonej H. Karynckiemu. Jeśli wierzyć opatowi Petrowi głównym powodem, dla którego Jan i Henryk dołączyli do stronnictwa antykarynckiego były nieudolne rządy króla Henryka, sprowadzenie obcych wojsk i utrapienia jakie niosły ze sobą dla całego kraju. Jednak powody miały raczej osobisty charakter. Przecież nieudolne rządy króla im odpowiadały. Kiedy był praktycznie pod całkowitym ich wpływem, pozostawali mu wierni. Stanowisko zmienili, gdy z pomocą zza granicy zaczął się od ich wpływu uwalniać. Wydaje się, ze prośba oz wolnienien z danej przysięgi to sprawa czysto formalna. Decyzję Jana o przejściu do obozu luksemburskiego mógł przyspieszyć układ o wzajemnej pomocy między Henrykiem Karynckim i miśnieńskim margrabią Fryderykiem I (w polskim internecie znalazłam przydomek Dzielny,m ale Czesi nazywają go Pokousaný czyli jak po polsku Pokąsany). Nowa groźba zza granicy dla panów oznaczały dalszy upadek ich pozycji. Sam Henryk z Lipy pozostawał jeszcze oficjalnie w obozie karynckim, ale dokument Jana ilustruje zmiany. Henryk oczekiwał i obserwował prawdopodobnie jak sytuacja się rozwinie. Taką obrał taktykę – na wypadek, gdyby Henryk Karyncki utrzymał się przy władzy Henryk oficjalnie był nadal w jego obozie, gdyby jednak plany karynckiej strony nie powiodły się, kontakty ze strona luksemburską były już nawiązane za sprawą Jana z Vartemberka.

Kiedy do Pragi dotarły posiłki pod wodzą Fryderyka z Miśni, Eliśka Premyslovna, która nie czuła się tam bezpiecznie zwróciła się o pomoc do Jana. Świadczy to o tym, że musiała mu ufać i że Jan w tym czasie stał już mocno obiema nogami w obozie luksemburskim. Według Zbraslavskiej kroniky „wierny odważny rycerz wsiadł szybko na konia i ruszył Elisce na pomoc”. Přemyslovna zdążyła już w tym czasie w przebraniu staruszki w towarzystwie swych służebnych Cecylii i Agnieszki uciec 28 maja 1310 r. na Vyšehrad, skąd pan z Vartemberka odwiózł ją do niedalekiego Nymburka, którym władał. Tym czynem dowiódł wyraźnie po czyjej stronie się opowiedział. Od tej pory już on i Henryk z Lipy i inni członkowie stronnictwa oficjalnie występowali przeciw Henrykowi Karynckiemu. Po tym jak zdecydowali się na ten krok, doszło w Pradze do otwartej walki. Miasto było wówczas obsadzone oddziałami miśnieńskimi i karynckimi, które przytoczyły atak na mostową wieżę na Małym mieście, w której utrzymywała się dzielnie załoga Henryka z Lipy. Z kolei praski mieszczanin Volfram ( o którym była już mowa), dzierżył most i nikogo nie przepuszczał – jego postawa wynikała głównie z tego, iż jego powrót do Pragi z wygnania, na które został skazany w czasie powstania mieszczan umożliwił Henryk z Lipy. Volfram wyczekiwał jak sytuacja się rozwinie i nie opowaidał się na razie za żadną ze stron konfrliktu.

Próby zdobycia wieży zakończyły się niepowodzeniem i oddziały karynckie wycofały się. Z kolei Henryk z Lipy i Jan z Vartemberka przypuścili w odwecie atak na praski zamek w wyniku którego do ich niewoli dostał się ranny Jindřich z Aufenštejna. Po utracie głównodowodzącego w oddziałach karynckich wybuchła panika i walczący rzucili się do ucieczki. Wojska czeskie ruszyły w pogoń w kierunku zamku i byłyby i tam się dostały (Jan jest wymieniany na czele ataku), gdyby pod ich ciężarem nie załamał się drewniany mostek prowadzący do zamku. Luksemburska strona zdobyła przewage w mieście co umożliwiło powrót Elišce Přemyslovnej (29.VI. 1310). Także wq Kutnej Horze Jan pokazał swą władzę wypędzając ponownie ród Ruthardów (jego przedstawiciele zdążyli już powrócić z pierwszego wygnania).
Później spotykamy Jana jako przedstawiciela szlachty w poselstwie, które wyprawiono do Henryka VII 1 lipca 1310 r. z Pragi, dokonawszy wyboru jego syna Jana na króla Czech (drugim kandydatem był brat Henryka VII, Walram - jego kandydatura jednak została odrzucona).

Skład poselstwa: cysterscy opaci Konrad ze Zbraslavi, Heidenreich ze Sedlce i Jan
z Plas. Panów reprezentowali Jan z Vartemberka, Bohuslav z Boru i Ota (pełnomocnik
Viléma Zajíce z Valdeka). Praskich mieszczan reprezentowali Konrád Kornpuhel, Otto
Wigolais, Ebruš Poplinův i Eberlin od Kamene a kutnohorskich Tillman Luciin i Konrád.

Jako członek poselstwa Jan miał okazję osobiście zawrzeć z królem rzymskim umowy gwarantujące mu osobiste korzyści. Nie zapomnaił także o swoim przyjacielu Henryku z Lipy. Jan stał się tym samym pośrednikiem i reprezentantem interesów ugrupowania pana z Lipy, chociaż nie wszystkich członków urupowania to dotyczyło. Np. 28 lipca Oldřich z Lichtemburka przysięgał w Kutnej Horze wierność Henrykowi Karynckiemu, co było najwyraźniej wynikiem niespodziewanego zdobycia Kutnej Hory (18 VII 1310) przez siły karynckie po wyjeździe Jana. Zpewnoscią do zyskania prze nich przewagi przyczyniły się posiłki miśnieńskie pod wodzą Fryderyka Kulawego (syna Fryderyka Pokąsanego). Wokół Henryka Karynckiego widzimy w tym czasie i innych panów z zachodnich Czech:Václava i Čeňka ze Ţleb, Zdeslava ze Šternberka, Dětřicha ze Ţiţelic czy hrabiów z Paběnic.

Do zawarcia ostatecznych umów między Henrykiem VII a czeskim poselstwem doszło 25 lipca 1310. Informuje nad o tym seria dokumentów, w których Henryk VII i inni książęta Rzeszy ogłaszają Henryka Karynckiego, zgodnie z życzeniami poselstwa czeskiego, za byłego króla i ogłaszają go jako usuniętego z tronu. Zachowały się także inne dokumenty dotyczące dalszych umów pomiędzy poszczególnymi członkami poselstwa a Henrykiem VII. Dzięki nim dowiadujemy si,ę o prawach Jana w Kutnej Horze. W dokumencie datowanym na 26 lipca Jan zobowiązuje się, ze wszystkei prawa krolewskie, które w mieści dzierży zwróci Janowi ?Luksemburskiemu, gdy ten zostanie wybrany. Jan zastrzega jednak sobie, iż zrobi to dopiero wówczas, gdy król jan wypłaci mu kwotę ustaloną przez Petra z aspeltu i Henryka z Lipy. W tym czasie Jan jeszcze nie wiedział, że pod jego nieobecność Kutna Hora otworzyła swe bramy przed Henrykiem Karynckim. To , że Jan prawdopodobnie pośredniczył w pertraktacjach jako przedstawiciel Henryka z Lipy świadczyć może dokument z 22 lipca 1310, w którym to Henryk VII potwierdza Henrykowi z Lipy godność najwyższego marszałka i dziedzicznie przyznaje mu Żytawę i zamek Ronov.

28 lipca poselstwo udało się z Frnkfurtu do Czech po księżniczkę Eliskę. W drodze, dokładnie w Windesheimie, od łowczego Elisky Stefana, dowiedzieli się o syt. w kraju i zdobyciu Kutnej i Kolina. Henrykowi z Lipy udało się utrzymać Pragę. Już 14 sierpnia wraz z posłami i swym dworem księżniczka wyruszyła z Pragi na spotkanie ze swym przyszłym teściem, któremu została przedstawiona 25 sierpnia w Heinbachu pod Spirą. Ceremonia i obrzędy ślubne miała miejsce 31 sierpnia i 1 września.

W tym czasie siły Henryka Karynckeigo opanowały Pragę, silom luksemburskim nie pozostawało nic innego jak umknąć do Nymburka, który dzierżył Henryk z Lipy. Gdy wojska Rzeszy dotarły do Czech dołączyły do nich siły Henryka z Lipy oraz drużyna praskiego biskupa Jana IV. z Draţic. W pierwszej kolejności zdecydowano się odbić Kutną Horę, pod którą wojska stanęły 19 listopada. Jan znalazł się tym razem po przeciwnej stronie barykady – nie jako bohaterski obrońca (jak w 1304 i 1307), ale jako oblegający. Niestety, wszelkie starania obozu luksemburskiego były daremne i z powodu zimy działania przerwano. Podjęto jeszcze próbę zdobycia pobliskiego Kolina, lecz także nadaremnie.

28 listopada wojska przybyły pod Pragę i przystąpiły do oblężenia. 3 grudnia Praga została częściowo zdobyta – w rękach Henryka Karynckiego i Anny pozostawały Mniejsze Miasto [Menší Město] i praski zamek. 9 grudnia Henryk i jego żona Anna (najstarsza córka Vaclava II i Guty) uciekli przed świtem potajemnie z miasta.

Henryk z Lipy i Jan z Vartemberka znaleźli się wkrótce w najbliższym gronie doradców młodego króla Jana. Już 6 grudnia spotykamy ich pośród najważniejszych wielmożów na staromiejskim rynku przed domem Šimona Štuka, gdzie odbywał się sąd. Obok Jana Luksemburskiego i dygnitarzy z Rzeszy byli tak i Henryk i Jan - przy czym Henryk z tytułem najwyższego marszałka i nadal tytułem podkomorzego (co jednak nie mialo trwać długo, bo już 5 lipca 1311 roku widzimy w funkcji podkomorzego Waltera z Castellu).

Następnie spotykamy Jana z Vartemberka, gdy towarzyszy Janowi Luksemburskiemu na wybory królewskie do Frankfurtu w roku 1314 ( w sierpniu), gdy to król Jan zdecydował się wesprzeć swoim głosem Ludwika Bawarskiego. W roku 1315 nastąpiła w Czechach zmiana sytuacji politycznej. Od początku swego panowania Jan otaczał się „cudzoziemską” szlachtą. Co prawda nie obsadzał nią (zgodnie z umową) urzędów, ale stale byli obecni wokół niego i tym samym Jan -, w odróżnieniu od Henryka Karynckiego - nie był zależny od czeskiej szlachty. Panowie czescy zmuszeni byli tolerować taki stan rzeczy, bo za młodym królem stał jego ojciec – cesarz. Henryk VII jednak zmarł w sierpniu 1313 roku. Od roku 1315 czeska szlachta zaczęła ostro występować przeciw obcokrajowcom. Dla osiągnięcia swych celów była gotowa zjednoczyć się i wspólnie wymówić władcy posłuszeństwo. Na jej czele nie stał nikt inny jak Henryk z Lipy. Jan ustąpil, obcych doradców odesłał – potrzebował wsparcia szlachty przeciwko atakom z Węgier, którym przewodził Matouš Trenčanský. Henryk z Lipy zyskał na powrót urząd podkomorzego. Stanął też na czele armii, która wyruszyła z Pragi 21 maja 1315 r. w bojach przeciw Matoušovi Henryk się wsławił, ale ogółem wyprawa nie wypadła zbyt chwalebnie. Po bezowocnym obleganiu Holič Jan zawarł z Matoušem rozejm i wrócił do Czech. Morawy powierzył Janowi z Vartemberka. Mianowanie Jana podkomorzym morawskim jest kolejnym dowodem na wzrost wpływów grupy skupionej wokół Henryka z Lipy. Na Morawach urząd podkomorzego miał jeszcze większe znaczenie niż w Czechach. Do niego należała najwyższa jurysdykcja nad miastami, miał też wiele do powiedzenia jeśli idzie o majątki duchownych i sprawował pieczę nad finansami. Oprócz majątków, które otrzymał wraz urzędem (zamki Veveří, Bzenec i Hradec u Opavy) Jan jako podkomorzy miał też do podziału dochody płynące ze sprawowania sądów – głównie z grzywien. Chodziło więc o bardzo lukratywny urząd, który w /Czechach Henryk z Lipy zdobył dla siebie, a który na Morawach dopomógł zdobyć swemu przyjacielowi. Opat Petr podkreśla, że urzedy owe Henryk i Jan otrzymali za zgodą prawie całej szlachty. Kiedy jednak większość ważnych stanowisk została obsadzona krewnymi i przyjaciółmi Henryka, wznikła przeciw nim opozycja szlachciców z Czech zachodnich pod wodzą Viléma Zajíc
z Valdeka. Co więcej to właśnie ugrupowanie cieszyło się wsparciem królowej Elisky. Wspólnuymi siłami zdołali nastawić króla Jana przeciw Henrykowi z Lipy, który z rozkazu krola został 26 października 1315 r. zatrzymany w Pradze a potem uwięziony na zamku Týřov. Po stronie króla Jana opowiedzieli się w tym czasie niektórzy z najpotężniejszych panów królestwa, w tym najwyższy komornik Petr z Roţmberka, który przyrzekł krolowi pomoc przeciw wszelkim przeciwnikom i zerwał umowę ślubną z córką Henryka z Lipy. Król Jan zażądał od krewnych Henryka ustąpienia z piastowanych urzędów i zwrotu majatków. W odpowiedzi Ronowcy i inni panowie - Vilém z Landštejna, Albrecht ze Ţeberka, Hynek i Čeněk z Lipé, panowie z Dubé a przede wszystkim Jan z Vartemberka podnieśli się przeciw królowi. Po ich stronie opowiedziała się Ryksa Elżbieta. Cała rzecz nabrała poważnych rozmiarów. Na jej czele stał odważny pan z Vartemberka, który w swych działaniach nie ograniczał się tylko do obrony swych ziem, ale także przypuszczał ataki na królewskie miasta. Po tym jak siły powstańców zajęły Česky Brod, krol Jan zaczał się obawiać, że mogą się pokusić o zdobycie Kutnej Hory czy Kolina i był zmuszony prosić o pomoc z rzeszy. Początek roku 1316 okazał się pomyślny dla królewskiego stronnictwa – oprócz tego, że udało się siłom królewskim zdobyć trzy miasta Ryksy Elżbiety, powstańcy stracili swego głównodowodzącego – 5 stycznia 1316 roku Jan z Vartemberka został ranny w czasie oblegania biskupiego miasta Kostelec nad Orlicí i wyniku obrażeń zmarł.

Katarzyna Ogrodnik-Fujcik








Comments

  1. Moim zdaniem wszystko co jest tu napisane jest bardzo dobrze napisane.Sam lepiej bym tego nie napisał.

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Matka książąt: Anna Przemyślidka " Z Bożej Łaski Księżna Śląska i Wielkopolski"

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część I

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część II