30 stycznia 1018: Pokój w Budziszynie. Gościnnie: Sławomir Czekaj

"Następnie 30 stycznia [1018 r.] na rozkaz cesarza i usilne prośby księcia Bolesława biskupi Gero i Arnulf, oraz grafowie Herman i Teodoryk, jak również komornik cesarski Fryderyk, zaprzysięgli pokój w grodzie zwanym Budziszyn. Był to pokój nie jaki być powinien, lecz jaki dało się wówczas zawrzeć" (Thietmar). Kilka dni temu obchodziliśmy rocznicę zawarcia pokoju w Budziszynie. Cesarz Heinrich II Święty (973-1024) musiał wspominać ów dzień z goryczą, tym bardziej że nie na "usilne prośby" naszego księcia Bolesława [Chrobrego] ów pokój został zawarty... Ale o tym opowie już nasz gość, Pan Sławomir Czekaj, którego mamy zaszczyt powitać dziś w naszych skromnych progach.

Dzisiaj (30 stycznia) mija kolejna rocznica pokoju w Budziszynie. Pokój zawarli w roku 1018 między sobą cesarz niemiecki Henryk II zwany również Świętym (do dziś mimo licznych lustracji świętych pozostaje razem z swą żoną w kanonie świętych K.K. ) i Bolesławem Chrobrym. Tyle wiedzą ci którzy coś tam pamiętali z lekcji historii albo coś tam przeczytali na Wikipedii. Ja również wiedziałem tyle (a tak naprawdę co tu ściemniać mniej).


Heinrich II i jego żona Kunigunde. Monachium, Bayerische Staatsbibliothek, Clm 4452, fol. 2r (via Wikipedia)

Jest to przykład naszego systemu nauczania czy wręcz historiografii. O klęskach w naszych dziejach przeciętny Kowalski coś tam wie, A jeśli mówimy o zwycięstwach to bida z nędzą: Grunwald, Wiedeń i powiedzmy Cedynia. I to wszystko. Kiedy szukałem materiałów o Niemczy zdałem sobie sprawę że jakoś tak się zdarzyło że... przegapiliśmy jedno z największych zwycięstw Polski! I to takie które potrafiliśmy wykorzystać politycznie! Po którym po prostu upokorzyliśmy pokonanego na maxa. Co tak naprawdę stało się w Budziszynie , co działo się wcześniej i co później się stało … Odpowiedź na te pytania stanowi materiał na niezły film.

Zacznijmy od przedstawiania głównych graczy bohaterów naszej epopei. Henryk II Święty był cesarzem powiedzmy nie do końca legalnie. Nawet nie zdołał się koronować w miejscu gdzie koronowali się inni cesarze czyli w katedrze w Akwizgranie. Istotne dla naszej opowieści jest to że od początku posiadał kontrkandydatów do tronu (cesarz był wybierany na elekcji przez elektorów Rzeszy).Od początku działa potężna opozycja przeciw władzy nowego cesarza. Henryk radził sobie tak jak inni tyrani. Liczne „nieszczęśliwe wypadki” i otwarte zamachy , wtrącenia do lochów zaczęły usuwać potencjalnych przeciwników. Nawet nasz Chrobry omal nie zginął w takim „przypadkowym wypadku” w czasie zjazdu elektorów rzeszy (sejmu Rzeszy) w Meserburgu. Co porabiał nasz Chrobry na tym zjeździe? To proste : od zjazdu w Gnieźnie najprawdopodobniej był … elektorem Rzeszy!! Gorzej: pewne poszlaki wskazują że był jednym z głównych kontrkandydatów na cesarza. Czy taki polski książę mógł być realnym kandydatem na cesarza? I tu trafiamy na kolejny element układanki nasz Bolesław był nie tylko kolejnym księciem świeżo rozrośniętej piastowskiej Polski. To prawda … Tylko że niecała.


                              Bolesław Chrobry, Jan Matejko (via Wikipedia)

Bolesław Chrobry był również rodzonym bratem Świętosławy. Nie wiecie kto to Świętosława? No cóż... większość osób tego nie wie. Otóż Świętosława, córka Mieszka to najbarwniejsza królowa całego chyba średniowiecza. Jako nastoletnia dziewczyna została wydana z mąż za króla Eryka Zwycięskiego króla Szwecji, mariaż ten zapewnił Polsce Mieszkowej wsparcie przy podboju Pomorza. Świętosława urodziła Erykowi syna, Olafa Skötkonunga, późniejszego króla Szwecji Aranżowane małżeństwa były normą w średniowieczu jednak nasza Świętosława szybko pokazała „kto tu rządzi”. Po urodzeniu następcy tronu rozwiodła się z Erykiem, a w lenno otrzymała Götlandię. Ex-mąż zadziwiająco szybko zszedł z tego świata. Po śmierci męża udało się jej utrwalić władzę swego syna Olafa co wcale nie takie łatwe biorąc pod uwagę, że mógł mieć wtedy 11-15 lat. O jej rękę (i szansę na objecie władzy w wielkim królestwie) starało się sporo lokalnych kacyków jednak Świętosława mierzyła wysoko. Jej wybrankiem mógł być tylko ktoś jej równy. Liczni „absztyfikanci” byli coraz bardziej nachalni. Królowa szybko jednak zakończyła temat ...paląc żywcem jednego z nich:króla Vestfoldii Haralda Grenske. Na placu boju „pozostał:pogański król Danii i Szwecji (i jednocześnie słynny wiking ) Swen Widłobrody. Świętosława którą po spaleniu zalotnika zaczęto nazywać Okrutną czyli Sigrid Storradą ponownie wyszła za mąż za Swena. Urodziła mu dwóch synów. Wtedy doszło do niezwykłego zdarzenia. Chrześcijański król Norwegii Olaf Tryggvason zaproponował jej małżeństwo (jako chrześcijanin nie uznawał pogańskich związków ). Królowa „odmówiła mu ręki”, Norweg jednak nie przyjął tego za dobrze i … rzucił się bić pięściami Świętosławę. Gdy ich rozdzielono Świętosława publicznie zapowiedziała mu zemstę I dokonała tej zemsty po paru latach w czasie największej chyba bitwy łodzi wikińskich na Bałtyku. W 1000 roku połączone wojska duńskie („dowodzone” przez kilkuletniego syna), szwedzkie (pod wodza jej męża), wolińskie (dowodził nimi jej szwagier) i słowiańskie. rozniosły flotę norweską. Król OLAF popełnił samobójstwo nie chcąc dostać się żywcem w jej ręce. Norwegia wpadła w ręce jej męża i młodziutkiego syna. W międzyczasie jednak jakoś związek wikinga i polańsko - wikińskiej królowej zaczął się psuć. Sigrid nie spełniała się jako jedna z wielu żon poganina. Nawet jako pierwsza z żon... Dwa lata po wiktoriii na Bałtyku porzuciła męża i przyjechała do brata Bolesława. Był rok 1002. Chrobry właśnie rozpoczął grę o największą stawkę. Być może na zjeździe w Meserburgu miał być wybrany nowym Cesarzem Rzeszy. Porównajmy kim był Chrobry: książę sporego księstwa ,obejmującego oprócz Polski również część Czech, wnuk króla Czech Bolesława Okrutnego, brat kobiety rządzącej prawie połową Europy .Postrach Europy -Wikingowie byli jego sojusznikami. Przy takim Bolesławie to Henryk będący tylko księciem Bawarii to już nie wygląda zbyt imponująco. Inny ważny kandydat na zjeździe czyli margrabia miśnieński Ekkehard został skrytobójczo zamordowany na zjeździe. Gdy Chrobry przeżył cudem zamach w Meserburgu. to doszedł do wniosku że nie ma co ryzykować dalej i opuścił elekcję, jednak po drodze zajął spore ziemie prze Odrą wywołując powstanie słowiańskie i korzystając z saskich sojuszników. Od 1002 roku aż do pokoju w Budziszynie trwała nieprzerwanie wojna między Polską (i jej sojusznikami) a Rzeszą. Raz gwałtowniej a raz łagodniej ,przetykana była okresami względnego pokoju Jednym z spokojniejszych okresów był rok okres 1013-1016. Obie strony najwyraźniej miały już dość całej tej wojaczki.


    Kanut Wielki, Liber Vitae, 1031, Stowe Ms 944, folio 6, The British Library (via Wikipedia)


W międzyczasie Polska „dorobiła się” świetnych umocnień wzdłuż zachodniej i południowej granicy Pas bagien i obalonych drzew upstrzony licznymi pułapkami powodował to że przemarsz wojsk możliwy był tylko nielicznymi szlakami blokowanymi potężnymi grodami takimi jak Głogów , Wrocław, Racibórz czy Niemcza.

Tymczasem Okazało się że ex-mąż Świętosławy (Swen) zdobył w międzyczasie sobie jeszcze jedno nowe królestwo: Anglię i w 1013 roku koronował się na króla Anglii!! Niestety wkrótce zmarł i pozostawił synom swoim i Świętosławy tylko wspomnienie korony Anglii. Bitni synowie jednak szybko przybyli do Polski na dwór wuja Bolesława i poprosili matkę o powrót a wuja o wsparcie. Bolesław podjął decyzje i „pożyczył” siostrzeńcom swe elitarne oddziały. Wojska Bolesława wraz z wojskiem szwedzkim, norweskim i duńskim wylądowały w Anglii i rozpoczęły zacięte boje o panowanie nad wyspą.

Oblegano przez wiele miesięcy Londyn aż wreszcie w styczniu 1017 roku synowie Świętosławy Kanut i Harald Svensonowicze zostali królami Anglii. Harald w 1018 roku zmarł pozostawiając pełnie władzy bratu . Kanut zwany Wielkim aż do swej śmierci w 1035 władał Anglią, Danią i Norwegią. Tymczasem cesarz Henryk szybko zorientował się, że gros wojsk „szybkiej reakcji” Chrobrego toczy Bitwę o Anglię.

Zresztą nie tylko on. Na Polskę od wschodu wkroczyła armia kijowskiej Rusi a cesarz Henryk ponownie zebrał wojska (włącznie z posiłkami czeskimi, wieleckimi itp.) uderzył na „rozbrojona” Polskę. Jednak coś nie poszło po myśli cesarza bo nie zdołał najpierw zdobyć bohatersko broniącego się Głogowa, a potem przedrzeć się do wnętrza Polski .Mógł poruszać się tylko wzdłuż rozlewisk odry aż do Wrocławia. Za wojskiem cesarskim poruszali się polscy nie wiem jak to nazwać ..(Użyjmy współczesnego miana) snajperzy, Świetnie wyszkoleni, poruszający się jak duchy ukrytymi ścieżkami, prześlizgujący się między wrogimi oddziałami dziesiątkowali cesarskie oddziały strzałami lecącymi znikąd .Mała ciekawostka: aż do renesansu Polacy powszechnie stosowali zatrute strzały.

Niemcza w 1752 r. (via Wikipedia)

Cesarz pomny krwawej łaźni jaka sprawili już mu kilka lat wcześniej obrońcy Wrocławia zdecydował się na ominięcie miasta i wobec narastających strat zarządził odwrót najkrótsza trasą czyli na południe do sojuszniczych Czech. Zresztą trudno powiedzieć kto zarządził powrót bowiem Henryk jeszcze przed Wrocławiem został postrzelony zatrutą strzałą przez polskiego „snajpera”. W każdym razie wojska cesarskie skręciły na południe i po kilku dniach stanęły pod najpotężniejszą ówczesną twierdza dolnośląską czyli Niemczą. Liczne i potężne wojsko skupione zostało na wąskim szlaku od Niemczy do Wrocławia. Droga wiodła przez wąską dolinę ograniczona „naturalnymi i „sztucznymi” zasiekami czyli lasem powalonym i w specjalny sposób przymocowanym do podłoża by nie było łatwe porusznie się po nim a ni usunięcie zawalidrogi.

Podejście pod wały grodowe wiodło jak w innych tego typu umocnieniach wiodło przez bagnisko z jednym wydzielonym umocnionym brodem (most czyli miejsce wymoszczone). Mimo stosowania nowoczesnych na ówczesne czasy machin oblężniczych gród bronił się znakomicie. Oddajmy zresztą głos kronikarzowi nienawidzącemu Polski Thietmarowi który napisał:

„Nigdy nie słyszałem o oblężonych, którzy by z większą od nich wytrwałością i bardziej przezorną zaradnością zabiegali o swoją obronę. Naprzeciw pogan [Wieletów] wznieśli krzyż święty w nadziei, iż pokonają ich z jego pomocą. Gdy zdarzyło im się coś pomyślnego, nie wykrzykiwali nigdy radości, ale i niepowodzenia również nie ujawniali przez wylewne skargi”.

Wielkim sukcesem propagandowym Polaków był fakt że ok 100 polskich „komandosów” w czasie nocnej burzy przedostało się niezauważonych do twierdzy .Przedarli się najprawdopodobniej przez środek wrogiego obozu..

Ojciec Thietmara (niestety jest to najważniejsze źródło historyczne które przetrwało do naszych czasów) został zamknięty właśnie w „kotle pod Niemczą” razem z innymi rycerzami cesarskimi. Trudno więc dziwić się niechęci kronikarza Polakom jak i osobiście Bolesławowi. W każdym razie pochwała z jego ust oznacza najwyższy laur. Szybko okazało się że wojska cesarskie dały się złapać w piekielną pułapkę. Dzięki ukształtowaniu terenu nie mogły wykorzystać przewagi liczebnej (ok 12000 czyli więcej niż do użyto do podboju Anglii), zostały odcięte przez posuwające się za nimi nieliczne ale zdesperowane wojska Bolesława. Zaczęło szybko brakować czystej wody pitnej jak i również jedzenia Na boki nie była możliwa ucieczka ani ominiecie grodu. Do Czech drogę blokował gród niemczański a powrót blokowały oddziały Bolesława które przyszły od kierunku wrocławskiego. Zresztą droga na północ oznaczała kolejna wędrówkę „aleją snajperów” i powrót pod Wrocław.

A cesarz Henryk leżał zatruty. Znamy z innych źródeł objawy postrzału zatrutą słowiańską strzałą: powolne wycieńczające zatrucie, często kończące się obrzękiem całego ciała i zgonem. W każdym razie wojska cesarskie trwały w jak w klatce ze świadomością że ciężko chory cesarz nie ma następcy . Jeśli umrze tu pod Niemczą a Polacy nie wypuszczą ich z tego średniowiecznego „worka stalingradzkiego” to skończy się to przejęciem władzy cesarskiej przez kogoś z opozycji albo tak naprawdę przez kogokolwiek . Co więcej może się okazać że nie mają gdzie wracać bo nowy cesarz raczej będzie sojusznikiem Chrobrego lub któregoś z jego krewniaków. Musieli zawrzeć każdy układ pokojowy nawet najbardziej haniebny.

I zawarli... Niestety nie znamy szczegółów traktatu pokojowego (czy wręcz kapitulacji) Thietmar pamiętny ojcowej hańby nabiera nagle w tym temacie wody w ustach. A INNYCH ŻRÓDEŁ NIE MAMY BO ORYGINAŁ PRZEPADŁ. Możemy tylko podziwiać efekty. Traktat podpisano 30 stycznia 1018 roku. Podpisano w zdobytym przez Polaków Budziszynie czyli pierwszym ważnym mieście zdobytym jeszcze w 1002 roku przez Bolesława wracającego spod Meserburga . Cesarz tak ważne dokumenty podpisywał zazwyczaj w Meserburgu czy Akwizgranie czy innym cesarskim mieście. Podpisanie pokoju w świeżo zdobytym mieście przez wroga oznacza upokorzenie takie jak konieczność podpisania kapitulacji przez Francję w historycznym wagonie w lasku Compiegne gdzie podpisano kapitulację kajzerowskich Niemiec. To jest naprawdę upokorzenie tej wielkości! Jeszcze bardziej zadziwiające jest to, że potężna cesarska Rzesza wystawiła pod Bolesławową komendę wojska z którymi Chrobry w lato tamtego roku ruszył na Kijów. To właśnie w tej wyprawie miał powstać Szczerbiec. No i musiał cesarz wypuścić z lochów całą jeszcze żyjącą opozycję na wolność. A z córką zabitego w Meserburgu margrabi Miśni Ekkeharda, Odą owdowiały Chrobry ożenił się pod koniec 1018.

I ile o tej piastowsko-cesarsko-wikińskiej epopei wie przeciętny Polak? Obrona Niemczy i Szczerbiec. Może. Albo nawet i tyle nie.

Pozdrawiam Sławomir Czekaj




Kilka słów o autorze: Sławomir Czekaj, wykładowca, redaktor, akwizytor, mieszka z żoną, dwoma dużymi wilczurami i 13 kotami w starym dworku pod Wrocławiem. Sam o sobie mówi, że jego życiorysem można by ze trzy osoby obdarzyć. Zapalony badacz historii i zabytków swojego regionu, bardzo doświadczony fotograf amator (fotografie jego autorstwa można zobaczyć tutaj: http://noxili.digart.pl/digarty/ ) jak również wielbiciel starych przepisów kulinarnych, zielarz, wędzarz (i to taki z dziada pradziada). Samodzielnie naprawia wszelkie urządzenia, meble, remontuje stare piece kaflowe, stare zamki drzwiowe, zegary. Oprócz tego muruje, tynkuje, kolekcjonuje stare maszyny rolnicze, narzędzia stolarskie i kowalskie i bardzo stare „AGD”. Jest właścicielem potężnej kolekcji książek (większość to oryginały) i minerałów z całego świata, zapalonym wielbicielem starożytnego żeglarstwa (niezły zbiór bibliograficzny), starożytnych szlaków handlowych, parowozów, kolei oraz wszelkich jednośladów (rowery jak i motocykle).. Jako strażak ochotnik „specjalizuje się” w usuwaniu skutków katastrof naturalnych, wypadków drogowych, poszukiwaniach osób zaginionych. Jako Noxili pisuje od paru lat na największym „nawiedzonym” portalu polskim czyli paranormalne.pl . Nie wierzy w ufo, ale pisząc wyłącznie o mało znanej historii wygrywa wszelkie konkursy na najciekawsze posty z czego jest bardzo dumny. Uważa, że to wspaniale wygrywać z historiami o duchach, nawiedzonych domach, ufo, yeti i tego typu rzeczach, pisząc o rzeczach które są... po prostu realne i prawdziwe. Jeden z fascynujacych tekstów Pana Sławomira znajdziemy tutaj.


Comments

  1. Wszystko przeczytałem dwukrotnie i tak średnio to mi się podoba.

    ReplyDelete

Post a Comment

Popular posts from this blog

Matka książąt: Anna Przemyślidka " Z Bożej Łaski Księżna Śląska i Wielkopolski"

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część I

"Zanim przyszła historia, były dinozaury..." czyli nasze średniowieczne początki. Część II